25 odpowiedzi w tym temacie

[sledzik1984]

Naukowcy amerykańscy obliczyli, że 13 kwietnia 2036 roku może dojść do zderzenia Ziemi z asteroidą o nazwie Apophis, której siła będzie wystarczająca do całkowitego zniszczenia małego państwa.
Prawdopodobieństwo zderzenia wynosi obecnie 1 do 6250, czyli wystarczająco dużo, aby astronomowie uderzyli na alarm.

Apophis jest obecnie najpoważniejszym zagrożeniem dla naszej planety, więc NASA wydaje miliony dolarów na monitoring tej i innych asteroid. Bezpośrednie uderzenie asteroidy wielkości Apophisa w rejony miejskie spowodowałoby większe zniszczenia niż huragan Katrina, azjatyckie tsunami z 2004 roku oraz słynne trzęsienie ziemi w San Francisco z 1906 roku razem wzięte.

Czyżby panowie naukowcy Stargate oglądali i na tej podstawie asteroidę co to ponoć ma w nas walnąć nazwali ?? Nie wiem czemu ale micha mi się cieszy z tej nazwy

A może po prostu hatak leci do nas, tyle że nie używa hyperdrive :>

Użytkownik sledzik1984 edytował ten post 23.05.2006 - |10:19|

[Toudi]

to już na pewno było...

w ogóle ostatnio mam wrażenie, że połowa newsów naukowych pochodzi z przed lat

Użytkownik Toudi edytował ten post 23.05.2006 - |10:31|

[Loboot]

Wczesniej bylo o VD17 z 2004 raoku ktory jest wiekszym zagrozeniem od Apophis'a (2004 MN4) a jego przewidywane zagrozenie jest w 2102 roku i ma 580 metrow srednicy zagrozenie obu asteroid jest jak na chwile obecna w 10 stopniowej skali Torino na poziomie 1 gdzie 10 to zaglada wszystkiego zycia na ziemi a nawet calej planety (chodzi tutaj o wielkosc obiektu).

W chwili obecnej sa tylko 2 obiekty z tych co sa sledzone powyzej 0 w skali Torino jest to wlasnie MN4 i VD17 i maja 1. Za prawdopodbienstwo zderzenia odpowiada skala Palermo w tej chwili dla Apophis'a szansa na zderzenie wynosi -1.96 dla MN4 wynosi -1.03 3 na liscie JF42 ma juz -2.81 wiec roznica jest
Apophis moze sie zderzyc z ziemia ale nie musi jak na razie nie sa w stanie przewidziec jak dokladnie asteroida sie zachowa podczas bliskiego przelotu kolo ziemi poniewaz boja sie o to wlasnie iz grawitacja ziemi przyciagnie asteroide na kurs kolizyjny jak nie w 2036 to w 2068 to sa wlasnie daty w ktorych apophis prawdopodbnie sie zderzy z nami.
Najlepze jest to ze nie ma zadnego projektu ani planu na taka ewentualnosc jak zaradzic aby asteroida sie nie zderzyla z nami.

[Modes]

Bo i nie mamy narazie technologi pozwalalacej zapobiec zderzeniu sie asteroid z ziemia
Zostaja tylko glowice nuklearne ktore moze i dadza sobie rade z malymi asteroidami, jednak jakby w tej chwili jakas wieksza asteroida skierowala sie ku ziemi bylibysmy bezbronni (no chyba ze zdetonowalibysmy glowice wenatrz asterody tak jak w Armagedonie np., ale wszyscy wiemy ze jest to niewykonalne).

W razie zdezenia mozemy miec tylko nadzieje ze te wszytskie plotki o tajnym rzadzie swiatowym ktory ma technologie wyprzedzajaca obecna o 3-4 generacje sa prawdziwe, moze oni maja cos odpowiedniego

Użytkownik Modes edytował ten post 23.05.2006 - |13:25|

[bioly_vip]

Nie wiem jak Wy do tego podchodzicie ale do 2036 mamy jeszcze troszkę czasu.
I co ma być to będzie w sumie czy do tego roku poziom technologiczny naszej cywilizaji nie wzrośnie wystarczająco aby poradzić sobie z tym zagrożeniem tego nie wiem ale mam nadzieje że jakoś to będzie .
Narazie nie ma sobie co zawracać głowy tak odległą przyszłością

[Hans Olo]

Możnaby wybudować żagiel napędowy na asteroidzie, ale to jest bardzo mocne sci fi jak na razie. A w żagiel dmuchalibyśmy kolejnymi eksplozjami nuklearnymi, ktore zniosłyby go z kolizyjnego.

[el3k]

kilka - kilkanaście Mt odpalone powierzchniowo w odpowiednim momencie zmieni orbite na tyle ze nie walnie w ziemie, nie chodzi o to żeby wysadzic asteroide na kawałki ale zeby gazy parujace podczas wybuchu zadziałały jak silnik rakietowy i zmieniły orbite, najwieksza dotychczas bomba termojadrowa ma 100Mt mocy a mozna zrobic wieksze do tego rakieta klasy Energia i można próbowac , szanse powodzenia beda spore.

[jack]

No nie wiem. Były takowe plany, gdy mowa była o komecie, która rozwaliła się na Jowiszu. Ale raczej może to nie dojść do skutku. Choć z drugiej strony tak naprawdę nie wiemy, czym dysponują Amerykanie, jeśli chodzi o możliwości techniczne. A sądząc z historii ich samolotów, to są na pewno kilka generacji do przodu, więc..... wszystko jest możliwe.

[Loboot]

Sa ładunki silniejsze od termojądrowych mianowicie mowa tu o ładunkach wodorowych wybuch takiej bomby jest w stanie naruszyć znacznie płytę tektoniczna naszej planety. Najmocniejszy ładunek posiadają ruscy ale nie przeprowadzili testu ze względu na zbyt duże ryzyko kataklizmu który wystąpił by w skali planetarnej.

Co do napędu który mógłby zmienić orbitę asteroidy tak jak ktoś wyżej pisał żagiel owszem ale nie odziałujący na zasadzie napędu z eksplozji jądrowych (zbyt duże ryzyko iż promieniowanie może mieć złe skutki dla naszej atmosfery) ino żagiel na wiatr słoneczny testy już były przeprowadzane pomyślnie ale aby taki żagiel miał jakiś wpływ musiałby być bardzo duży, inym napędem może byc napęd jonowy który także przeszedł pomyślnie testy i już jest niemal pewne iż bedzie napędzał statek załogowy zmierzający na marsa.

ina sprawa iż do tego czasu będzie baza na Księżycu co może dać większe szanse na przechwycenie asteroidy przed kolizją z ziemią.

Ale to wszystko to dywagacje jeśli dożyję tego czasu to sie sam przekonam co się stanie.

[Arwen]

To niepokojąca wiadomość. Mam nadzieję, że asteroida zmieni trajektorię lotu. Jeśli jednak miałaby uderzyć w ziemię, módlmy się by ominęła Polskę i te miejsca gdzie mieszkają nasi forumowicze.
Wydaje mi się, że dzisiejsza nauka nie daje nadziei na zabezpieczenie ziemi przed takimi katastrofami.

[enlil]

Czym wy sie przejmujecie?
SG-1 jak zwykle nasz uratuje - raz im sie udalo uda sie drugi

[Loboot]

panikaze dajcie spokoj przejmowac sie sprawami na ktore i tak wplywu nie macie.
Zajmijcie sie lepiej swoim zyciem a nie bedziecie rozmyslac o czarnch scenariuszach az tak wam sie nudzi.

[inwe]

Sa ładunki silniejsze od termojądrowych mianowicie mowa tu o ładunkach wodorowych wybuch takiej bomby jest w stanie naruszyć znacznie płytę tektoniczna naszej planety. Najmocniejszy ładunek posiadają ruscy ale nie przeprowadzili testu ze względu na zbyt duże ryzyko kataklizmu który wystąpił by w skali planetarnej.

Co do napędu który mógłby zmienić orbitę asteroidy tak jak ktoś wyżej pisał żagiel owszem ale nie odziałujący na zasadzie napędu z eksplozji jądrowych (zbyt duże ryzyko iż promieniowanie może mieć złe skutki dla naszej atmosfery) ino żagiel na wiatr słoneczny testy już były przeprowadzane pomyślnie ale aby taki żagiel miał jakiś wpływ musiałby być bardzo duży, inym napędem może byc napęd jonowy który także przeszedł pomyślnie testy i już jest niemal pewne iż bedzie napędzał statek załogowy zmierzający na marsa.

1)termojądrowe=wodorowe

2)żagiel musiałby być zainstalowany dużo wcześniej, żeby zmienić kurs;z wyprzedzeniem IMHO co najmniej 10 letnim; montaż na asteroidzie to może być koszmar; prawdopodobiństwo spaprania operacji duże;
IMHO żagiel odpada;

To niepokojąca wiadomość. Mam nadzieję, że asteroida zmieni trajektorię lotu. Jeśli jednak miałaby uderzyć w ziemię, módlmy się by ominęła Polskę i te miejsca gdzie mieszkają nasi forumowicze

jak pierdutnie to już na amen-jak mawiał dziadek;
jeżeli będzie wystarczająco duże to mamy tzw. zimę nuklearną i bye bye homo sapiens :look:

Użytkownik inwe edytował ten post 23.05.2006 - |17:21|

[Toudi]

czytam te posty i mam takie dziwne deja-vu...

Ten temat byłby tu wałkowany, jakieś półroku temu, tylko nie umiem go znaleźć. Wówczas też była mowa, ze Apophis leci na ziemie, też krzyczona, że astronomowaie ogladają SG1...

Ludzie czy tylko ja mam takie wrażenie? Czy to naprawdę tu było?

[sledzik1984]

Kajam się :> Chciałem żartobliwy wątek zapodać a tu się okazuje, że pół forum już się boi Przepraszam, że wam skopałem resztę życia

A tak na serio... Ja wiem, że tęgie głowy chłopaków z Nasa wciąż wykonują ogromne obliczenia ale jednak wydaje mi się, że prognozowanie trajektorii czegokolwiek na przestrzeni ponad 30 lat może być trochę nie dokładne... Dla mnie to jest jak prognoza pogody na wakacje ogłaszana w styczniu. Jedna gazeta pisze, że lato 2006 to będzie lato stulecia i w ogóle uschniemy. Inna znowu pisze, że jak zacznie lać tak z aut przesiądziemy się do łódek. Po prostu wróżenie z fusów - ot, nic więcej. Tak samo może być z Apophisem... Może łupnie w coś po drodze... Któż to wie... Zawsze coś może się stać...

A co do teorii, z wysadzaniem i zmienianiem trajektorii lotu asteroidy to pachnie mi tu Brucem Willisem i Liv Tyler...

[vilijar]

A tak na serio... Ja wiem, że tęgie głowy chłopaków z Nasa wciąż wykonują ogromne obliczenia ale jednak wydaje mi się, że prognozowanie trajektorii czegokolwiek na przestrzeni ponad 30 lat może być trochę nie dokładne... Dla mnie to jest jak prognoza pogody na wakacje ogłaszana w styczniu. Jedna gazeta pisze, że lato 2006 to będzie lato stulecia i w ogóle uschniemy. Inna znowu pisze, że jak zacznie lać tak z aut przesiądziemy się do łódek. Po prostu wróżenie z fusów - ot, nic więcej.

Jako matematyk zupełnie się nie zgadzam. Trajektorię, czas przelotu i tym podobne da się dokładnie wyznaczyć, i to z dokładnością do milimetrów i milisekund. Cały problem tkwi w dokładności pomiarów wykonywanych przez fizyków/astronomów dostarczjących dane początkowe.
A porównywanie z prognozą pogody jest zupełnie chybione. Meteorologia to zupełnie inna bajka - owszem, wszystko sprowadza się w efekcie do matematyki, tyle że nie mamy mozliwości dokonania precyzyjnych pomiarów, które dostarczyłyby dokładnych danych, a po drugie nie mamy komputerów, które potafiłyby wyznaczyć wynik biorąc pod uwagę wszyskie zmienne (właściwie to mamy, ale są wykorzystywane do zupełnie innych celów, znaczy się prognozowanie pogody nie jest priorytetem).
Ergo: wyznaczenie tego, jaka będzie pogoda za pół roku jest duzo bardziej skomplikowane, niż wyznaczenie trajektorii dowolnej komety czy asteroidy, a nie potrafimy tego dokonać tylko ze wzgledu na to, że nie potrafimy skonstruować wystarczajaco dokładnych instrumentów pomiarowych i nie mamy wystarczającej mocy obliczeniowej.

Użytkownik vilijar edytował ten post 31.07.2006 - |18:58|

[Scofi]

tutaj znajdziecie obszerniejszy artykul: klik :afro:

[Buzzek]

Aaaa tam. Ja nie wierze że będzie koniec świata.
1.Już koniec świata miał być 06.06.2006.Aha. Armagedon bedzie 06.06.3006 albo 06.06.2060



Przepraszam ale tam pisze 2029 rok.

[Zarrow]

Heh, no to się zdziwisz, jak w końcu nadejdzie
Kalendarz majów konczy się w 2012
Asteroida nie zdąży :hehe:

[elam]

taaa, ten 2012 to MAjowie, Nostradamus, Chinczycy, Egipcjanie i pan Wlodek spod budki z piwem od dawna przepowiadaja.
no ale SG-1 i SGA do tego czasu juz raczej nie beda krecic, wiec i tak niczego nie stracimy

co do asteroidy, zgadzam sie po czesci ze sledzikiem. przez 30 lat jeszcze mnostwo moze sie zdarzyc. ja nie panikuje.