Charlie
#1
Napisano 10.03.2006 - |21:38|
A teraz to co mam do powiedzenia: Czy nie uważacie, że Charlie zachował się "dość nierozsądnie" pomagając Saywer'owi ukryć broń - zrobił to pod wpływem chwili, zły na John'a że go upokorzył przed Claire i niepomyślał o konsekwencjach swojej decyzji...
Co Wy na to?
#2
Napisano 10.03.2006 - |21:44|
Swoją drogą ciekawe czy te wizje charliego,na temat dziecka claire sie sprawdzą??
Użytkownik piotrekoonpl edytował ten post 10.03.2006 - |21:45|
#3
Napisano 10.03.2006 - |22:06|
on to zrobil bo sawyer jako jedyny z nim gadal i chcial sie zadawac a reszta grupy go odrzucila. charlie zauwazyl szanse na "wspolprace" z sawyerem i zrobil to aby wkurzyc locke'a i zemscic sie na nim za to ze stal sie dla claire kims wazniejszym niz on byl. postapil glupio chowajac sobie figurki bo doskonale zdawal sobie sprawe co go czeka jak ktos go na tym przylapie. a zreszta to tak szczerze mowiac co obchodzi lostowiczow ze ktos jest narkomanem ? ok, charlie nim jest, to jego sprawa. nie wstydzi sie tego, stara sie z tym walczyc ale nie ma nikogo kto pomoglby mu w walce z nalogiem i ta cala sytuacja moze sprawic ze znowu zacznie brac
#4
Napisano 10.03.2006 - |22:16|
#5
Napisano 10.03.2006 - |22:22|
noo Saywer zabrał te statuetki z bunkra razem z bronią... chciał [Saywer] oddać je Charlie'mu za pomoc z bronią ale Charlie nie wziął od niego ani działki - sam przeczy sobie....no może masz racje,napewno jest wkurzony locka bo on zajął jego miejsce przy claire,zastanawia mnie jedno,gdyby charlie zaczął brać to skąd by wziął towar skoro locke zabrał jego statetki a ,samolot z heroiną charlie podpalił razem z mr.Eko.
#6
Napisano 10.03.2006 - |22:28|
poza tym skoro sawyer sam chcial mu dac figurke to charlie wie ze nastepnym razem tez dostanie oferte aby ja dostac
#7
Napisano 12.03.2006 - |01:04|
tym może się zając Ana-Lucia i Eko - mają już doświadczenie w walce kijamito normalne ze wyjdzie afera to nie bylby lost gdyby nie zrobil sie z tego problem bo kradziez broni to zbyt powazna sprawa
pytanie teraz tylko brzmi - jak jack ma zamiar stworzyc armie bez broni? bedzie ich walki na kije uczyl ?
zastanawiam się tylko czemu oni ciągle, nawet w obozie rozbitków noszą ze sobą te kije?
Użytkownik Vol 7 edytował ten post 12.03.2006 - |01:05|
#8
Napisano 12.03.2006 - |09:58|
Na wyspie w tej chwili na potege rodzi sie nieufnosc miedzy LOST'owiczami (przynajmniej niektorymi) więc broń moze zawsze sie przydać. Mysle ze niedlugo dojdzie do przelomu, moze nasi bohaterowie sie podziela??? No w kazdym razie noszenie broni nie zaszkodzitym może się zając Ana-Lucia i Eko - mają już doświadczenie w walce kijami
zastanawiam się tylko czemu oni ciągle, nawet w obozie rozbitków noszą ze sobą te kije?
#9
Napisano 12.03.2006 - |15:14|
mozliwe ze dzieki pomocy charliego ludzie zaczna bardziej szanowac teraz sawyera i sie czesciej z nim zadawac
mam nadzieje ze charlie wroci jakos do lask i tym razem on pobije locke'a a nie odwrotnie
locke bedzie teraz bardzo nerwowy wiec jest szansa ze claire bedzie sie go bac i zechce powrotu charliego
#11
Napisano 12.03.2006 - |18:02|
wiec dopoki nikt mu znowu nie okradnie namiotu to wszystko bedzie ok i nikt do niekogo nie bedzie strzelal bo nie maja czym
chyba ze zrobia se proce na kokosy
#12
Napisano 12.03.2006 - |18:05|
Jack i pozostali nie podjeli żadnych kroków dla odzyskania broni zapewne uznając, że nei jest to warte. W tak napiętej sytuacji sprawy mogły by pójśc w złym kierunku, więc niech już lepiej Sawyer siedzi na nich. gdy będa naprawdę potrzebne, łątwo będzie go zmusić do uległości.sawyer JEST neutralny. nie miesza sie tam gdzie nie powinien, dba tylko o siebie
wiec dopoki nikt mu znowu nie okradnie namiotu to wszystko bedzie ok i nikt do niekogo nie bedzie strzelal bo nie maja czym
chyba ze zrobia se proce na kokosy
Genesis
#14
Napisano 12.03.2006 - |18:44|
Saywer nie jest głupi - jeśli przyjdą Inni to niebędzie mu się chciało samemu bronić sowjego namiotu i da broń Jack'owi i reszcie żeby załatwili sprawe...myśle że w sytacji kryzysowej nawet niebędzie trzeba go prosić o bronie,bo przecież lepiej dać broń paru osobom,niż samemu toczyć bój o przetrwanie
#15
Napisano 12.03.2006 - |21:01|
#16
Napisano 12.03.2006 - |21:05|
niekoniecznie musi się bawić z Saywerem może z Charliem, lub z Charliem może też pogadać tym swoim przenikliwym głosem i coś z niego wyciągnie - jeśli Lock pogada chwilkę z Charliem to dowie się gdzie jest broń...no narazie to nikt sie nie przejal tym ze sawyer ma bron. wszyscy zachowuja sie tak jakby nic sie nie stalo. to troche dziwne prawda? jack moze znowu poprosic sayida o pomoc i ten znowu pobawi sie z sawyerem przywiazanym do drzewa i dowie sie gdzie jest bron
#17
Napisano 12.03.2006 - |21:31|
jaki mozna miec plan jak jego planem jest zrobienie armii z doktorow, gitarzystow, corek bogatych tatusiow, czy bogatych puszystych? oni nie umieja strzelac nawet, ani broni nigdy zapewne nie trzymali w recewłaśnie pewnie tak to się skończy,mimo że jack chce stworzyć armie,narazie nie upomina się o bronie może ma jakiś plan,wobec całej tej sytacji
#18
Napisano 12.03.2006 - |21:35|
się niezgodzę:jaki mozna miec plan jak jego planem jest zrobienie armii z doktorow, gitarzystow, corek bogatych tatusiow, czy bogatych puszystych? oni nie umieja strzelac nawet, ani broni nigdy zapewne nie trzymali w rece
1. Charlie miał broń - zabił Ethan'a
2. Sayid był żołnierzem
3. Jack też na wyspie nosił broń
4. Ana-Lucia była policjantką
5. Saywer zabił kolesia, którego uznał za swojego ojca
6. Kate jest złodziejką, i też nosiła broń na wyspie
7. niechce mi się dalej wyliczać, bo polski muszę odrobić... :/
#19
Napisano 12.03.2006 - |21:38|
mi chodzilo tylko o Libby, Charliego (pomylilem sie,fakt), Sun i Hurleyasię niezgodzę:
1. Charlie miał broń - zabił Ethan'a
2. Sayid był żołnierzem
3. Jack też na wyspie nosił broń
4. Ana-Lucia była policjantką
5. Saywer zabił kolesia, którego uznał za swojego ojca
6. Kate jest złodziejką, i też nosiła broń na wyspie
7. niechce mi się dalej wyliczać, bo polski muszę odrobić... :/
wspolczuje ci homeworka o tej porze
#20
Napisano 12.03.2006 - |21:40|
Charli to zdecydowanie moja ulubiona postac. Pewnie dlatego, że jestem dość podobny do niego (nie do końca w aspekcie zamiłowania do 'Matek Boskich'). Już w kilku tematach o tym pisałem. Charli to taki typ człowieka, który chce zrobić wszystkim dobrze (wiem, że brzmi dwuznacznie ). I tak jak nasi politycy, zawsze chcą dobrze, ale zazwyczaj wychodzi do bani. Charli ma problemy z myśleniem 'do przodu'. Jest często wykorzystywany przez innych, maniupulowany. Nie zauważa tego, chce żeby wszyscy byli szczęśliwi, jednak najczęściej wychodzi odwrotnie. Spowodowane to jest zapewne jego jeszcze małym stażem na tym świecie i 'nieobyciu życiowym'. Chce żeby wszyscy go lubili, a kończy się na tym, że wszyscy go odtrącają. Taka postać tragiczna. Taka rysa romantyzmu w naszym serialu .
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych