Skocz do zawartości

Zdjęcie

Pradawni, mity, fakty, historia


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
178 odpowiedzi w tym temacie

#1 gulus

gulus

    Sierżant

  • VIP
  • 757 postów

Napisano 14.03.2005 - |20:20|

Na początek wyjaśnienie, dla czego w pogaduszkach? Nie wiem, jak się ten temat potoczy, być może uda się odtworzyć trochę historii tej rasy, wtedy będzie można stworzyć coś do działu SG. Być może nie uda się stworzyć niczego i pozostanie to temat o wszystkim i niczym.

Zastanawiam się, co wiemy o Pradawnych? Jakie daty są udokumentowane w serialu. W tej chwili przychodzą mi do głowy dwie, ale zajmę się jedną z nich. 10 milionów lat - na taki, mniej więcej wiek został oceniony lód wokół Pradawnej z odcinka Frozen. Wynika z tego, że 10 milionów lat wstecz, mieliśmy na Ziemi placówkę Pradawnych na Antarktydzie, wynika z tego też, że Wrota tam znalezione też liczą, co najmniej tyle lat. Kiedyś próbowałem odnaleźć w sieci informacje na temat wyglądy terenów obecnej Antarktydy w tamtych czasach. Niestety nie udało mi się to, a pamiętam, chociaż nie zbyt dokładnie, że czytałem iż w tamtych czasach Antarktyda nie była terenem lodowcowym. Czy na forum jest ktoś, kto mógłby to potwierdzić, ewentualnie zdementować?
W jakim okresie swej historii byli wtedy Pradawni? Przed ascendencją, ale czy przed lotem do galaktyki Pegaza? Może ta placówka pozostała, jako obserwacyjna, a większość Pradawnych w tym czasie już badała Pegaza (to miałoby trochę sensu - Wraith powstali przez przypadkowe włączenie genów Pradawnych do materiału genetycznego tych pająkopodobnych stworzeń, które zaatakowały Sheparda. Pewnie te miliony lat mogłyby wystarczyć, by ewolucja zrobiła swoje i powstali Wraith)?

gulus z prośbą o nie przenoszenie tematu
  • 0

#2 Ogotai

Ogotai

    Plutonowy

  • VIP
  • 456 postów

Napisano 14.03.2005 - |21:08|

Niestety nie udało mi się to, a pamiętam, chociaż nie zbyt dokładnie, że czytałem iż w tamtych czasach Antarktyda nie była terenem lodowcowym. Czy na forum jest ktoś, kto mógłby to potwierdzić, ewentualnie zdementować?


Udało mi się dotrzeć do zdjęcia pokazującego prawdopodobny wygląd Antarktydy bez lodowej pokrywy:
Dołączona grafika

Oprócz tego, myślę, że pewnym punktem odniesienia mogłyby być mapy Piri Reisa.
  • 0

#3 psjodko

psjodko

    TIME LORD

  • Moderator
  • 2 337 postów
  • MiastoLeżajsk

Napisano 14.03.2005 - |21:15|

Udało mi się dotrzeć do zdjęcia pokazującego prawdopodobny wygląd Antarktydy bez lodowej pokrywy:


Ale jest to "widok" obecny a nie sprzed 10 mln lat.
Dryf kontynentalny musiał spowodować jej przesunięcie na obecna pozycję.
Jak duży? nie wiem. Musiałbym poszukać. Jak znajde to napisze :D .

Oprócz tego, myślę, że pewnym punktem odniesienia mogłyby być mapy Piri Reisa.


Mapy Piri Reisa sa co najmniej problematyczne a dokładniej ich wiek i pochodzenie. Bardzo dużo na ich temat rozpisywał się Daniken w swoich książkach ale nie bardzo potrafił obronić swoich tez, że są kopia map zrobionych przez "kogoś" z kosmosu. Potem wszystko troche ucichło...

::. GRUPA TARDIS .::


#4 gulus

gulus

    Sierżant

  • VIP
  • 757 postów

Napisano 14.03.2005 - |21:27|

A może w ogóle 10 milionów lat temu, nie było lądu w okolicach dzisiejszego bieguna? Może Wrota powstały gdzieś indziej (tylko co z tym tłumaczeniem Geekk Daniela - kawałek lodu ... cos tam, coś tam?)?

gulus
  • 0

#5 psjodko

psjodko

    TIME LORD

  • Moderator
  • 2 337 postów
  • MiastoLeżajsk

Napisano 14.03.2005 - |21:42|

Wspólny kontynent -Pangea- zacząl sie dzielic jakies 300-250 mln lat temu.
Okres, który nas interesuje jest w Miocenie (65 mln - 1,5 mln).
Dołączona grafika
Więc wygląda na to, że Antrtyda od 65 mln lat po dzień dzisiejszy była pokryta lodem.
Rodzi sie kolejne pytanie:
Dlaczego Prawdawni wybrali tak niegościnny teren na założenie swojej placówki?

PS.
Czemu tu nie ma tła? Chodzi o mapke 4 od góry.
Jak znajde lepszy rysunek to zamienie.

PS2
No troszkę się pobawiłem i dodałem opis interesującej nas mapki :P

Użytkownik psjodko edytował ten post 15.03.2005 - |09:46|

::. GRUPA TARDIS .::


#6 gulus

gulus

    Sierżant

  • VIP
  • 757 postów

Napisano 14.03.2005 - |21:48|

A wiadomo jaki jest przyrost grubości lodu, przynajmniej jaki był kiedyś? Czy możliwym było odkopanie, wykucie tych wrót? Ogólna grubość pokrywy lodowej, w najgłębszym miejscu jest szacowana na kilka kilometrów. Wiem, że lądy i lodowce sie przesuwają, ale czy to wystaczyłoby do odsłonięcia, najpierw jakini z wrotami, a później stacji Pradawnych?

gulus

Użytkownik gulus edytował ten post 14.03.2005 - |21:49|

  • 0

#7 Ogotai

Ogotai

    Plutonowy

  • VIP
  • 456 postów

Napisano 14.03.2005 - |21:51|

Więc wygląda na to, że Antrtyda od 65 mln lat po dzień dzisiejszy była pokryta lodem.


Nieśmiało zasugeruję, że bieguny Ziemii wielokrotnie zmieniały położenie - powyższe mapki natomiast nie uwzględniają tego faktu. Być może nie było wcale lodu na Antarktydzie w tamtym okresie...
  • 0

#8 psjodko

psjodko

    TIME LORD

  • Moderator
  • 2 337 postów
  • MiastoLeżajsk

Napisano 14.03.2005 - |21:53|

A wiadomo jaki jest przyrost grubości lodu, przynajmniej jaki był kiedyś? Czy możliwym było odkopanie, wykucie tych wrót? Ogólna grubość pokrywy lodowej, w najgłębszym miejscu jest szacowana na kilka kilometrów. Wiem, że lądy i lodowce sie przesuwają, ale czy to wystaczyłoby do odsłonięcia, najpierw jakini z wrotami, a później stacji Pradawnych?

gulus

Wyświetl post


Ufff - poszukam
co prawda północne fragmenty Antarktydy (przed odłączeniem się Australii) były wydaje się w strefie nieco cieplejszej.
Trzeba równiez pamiętac, że generalnie ówczesny klimat był duzo cieplejszy.
To okres gwałtownego rozwoju flory i fauny. To okres dinozaurów i lasów z których powstały nasze pokłady węgla.
Więc pokrywa lodowa mogła byc niewielka rozmiarami i grubościa i spore fragmenty terenu mogły być jej pozbawione.
jak widac na ostatniej mapce (present day) Antartkyda nadal dryfuje na południe i sporo się przesunęła w kierunku bieguna.

Użytkownik psjodko edytował ten post 14.03.2005 - |21:53|

::. GRUPA TARDIS .::


#9 psjodko

psjodko

    TIME LORD

  • Moderator
  • 2 337 postów
  • MiastoLeżajsk

Napisano 14.03.2005 - |21:58|

Nieśmiało zasugeruję, że bieguny Ziemii wielokrotnie zmieniały położenie -


Mógłbys dokładniej?
Zmiany położenia biegunów (o których jak mi się wydaje piszesz) polegały na zamianie kierunków pola magnetycznego. Czyli północ stawała sie południem i na odwrót. Śledy tego są zachowane w skałach magmowych w Ameryce południowej (skały o dużej zawartości żelaza).
Natomiast geograficznie nic takiego nie miało miejsca. Bieguny (czyli miejsca w których oś Ziemi "przebija" skorupę) zmianiały sie nieznacznie. I dla naszych rozważań raczej nie powinny byc brane pod uwagę.

PS.
Przepraszam za dwa posty jeden pod drugim ale dotyczyło to różnych tematów.

Użytkownik psjodko edytował ten post 14.03.2005 - |21:59|

::. GRUPA TARDIS .::


#10 gulus

gulus

    Sierżant

  • VIP
  • 757 postów

Napisano 14.03.2005 - |22:01|

Gdyby nie zmagazynowana tam broń, można by pomysleć, że na Antarktydzie odnaleźliśmy tylko malutką placówkę badawczą Pradawnych (na przykład do oceny zlodowacenia planety, ruchu lądów, coś jak nasza baza Arctowskiego). Jako taka mogła zostać założona na lodzie, ale potega uzbrojenia, które się tam znalazło, raczej przeczy takiemu wyjaśnieniu.

gulus
  • 0

#11 psjodko

psjodko

    TIME LORD

  • Moderator
  • 2 337 postów
  • MiastoLeżajsk

Napisano 14.03.2005 - |22:07|

Zresztą generalnie placówki tego typu są zakładane w strefach umiarkowanych. Ale może ze względów militarnych należało to umiejscowić tak jak zrobiono?
Może druga, analogiczna placówka militarna znajdowła sie np. na Grenlandii.
To umożliwiałoby obrone Ziemi z każdego kierunku spodziewanego ataku ?
Przeciez placowka umiejscowiona wyłącznie na biegunie południowym miałaby duze trudności w rozpoznaniu ataku nadciągającego od północy?
Ale moge myślec kategoriami współczesnego pola waliki...

Użytkownik psjodko edytował ten post 14.03.2005 - |22:09|

::. GRUPA TARDIS .::


#12 ujemny

ujemny

    Starszy plutonowy

  • VIP
  • 556 postów

Napisano 14.03.2005 - |22:39|

Moze ta placówka na Antarktydzie była tylko badawcza no i miała dobre zabezpieczenie przed ewentulanym atakiem z "poludnia".
Nie zapomniajmy, że jeśli to wszystko to prawda to Atlanci żyli w basenie Morza Środziemnego lub na Atlantyku niedaleko Gibralatru.
Czytałem taką książke o "Atlantydzie" według której Atlantydzi pojawiają sie w koljenych reinkarnacjach w niektorych ludziach. I poprzez hipnoze mozna ciekawe rzeczy od nich sie dowiedzieć. Najbardziej pamiętam fakt, że duzo podróżwoali miedzy Egpitem a Meksykiem i ingerowali w owe kultury na swój znany sposob.
No i autor tej ksiazki wspominał też o tym, że podal dokładną lokalizacje Wielkiej Biblioteki Aleksandryjskiej (tej samej która odkryli w SeaQuescie 1x02 ;) ), że jest gdzieś w okolicach Sfinksa, ale jakoś nikt nie może jej znaleźć:/
Chyba odbiegłem od tematu troche :huh:
No wiec skoro, żyli sobie gdzies w strefie umiarkowanej to na Antarktydzie imeli tylko laboratorium ewentulanie obserwali może jakieś gwiazdki czy coś jeszcez innego :]
Zreszta mieli skoczki więc przemieszczenie się o te kilka tysiecy kilometorw w ta czy w ta nie robilio im roznicy ;)
No i z tego co ja wiem to Antarktyda nie była ciągle odkąd powstała pod lodem. pływala sobie to tu to tam :)

PEACE :P
  • 0

#13 psjodko

psjodko

    TIME LORD

  • Moderator
  • 2 337 postów
  • MiastoLeżajsk

Napisano 15.03.2005 - |07:53|

Kilka informacji wyszperanych tu itam...

1. Ruch biegunów

"Bieguny magnetyczne są położone w sporej odległości od geograficznych. Północny biegun magnetyczny znajduje się w Północnej Kanadzie; geograficzny biegun południowy jest pośrodku Antarktydy, natomiast południowy biegun magnetyczny, oddalony od niego o setki kilometrów, leży blisko wybrzeża. W okolicach biegunów magnetycznych kompasy stają się bezużyteczne.

Sprawę komplikuje fakt, że położenie zarówno biegunów magnetycznych jak i geograficznych jest zmienne. Północny biegun geograficzny zatacza niewielkie kręgi. Ruch ten mierzony na powierzchni nie przekracza 6 m rocznie. Do określenia tej wędrówki wykorzystuje się światową sieć bardzo dokładnych odbiorników sygnałów z satelity GPS, (global positioning satellite) określającego pozycje na Ziemi.

Bieguny magnetyczne bezustannie się przemieszczają. Ich położenie jest wynikiem prądów indukowanych przez jądro ziemskie, które działa jak dynamo, do czego dokłada się jeszcze działanie prądów elektrycznych w jonosferze, pasów radiacyjnych i ziemskiej magnetosfery. Północny biegun magnetyczny przesuwa się ku północy średnio o 10 km na rok. A jeszcze na ten ogólny trend nakłada się ruch po elipsie. W jakimkolwiek momencie biegun magnetyczny może znajdować się w promieniu 80 km od swojego średniego położenia, w zależności od zaburzeń geomagnetycznych w jonosferze i magnetosferze. "

Link do informacji z "Nature" o prawdopodbnej bliskiej zmianie biegunów magnetycznych ZIemi. :D
Tekst jest po polsku.

2. Ruch kontynentów:

Link do stron podręcznika licealnego dotyczącego teorii Wegenera. Z bardzo dobrą mapką prezentującą przesuwanie się płyt kontynentalnych.
plik w pdf.

PS.
Szukam jeszcze informacji o grubości lodu (biegun południowy średnia grubość 2300; max. 4800 m; biegun północny średnio 3 m) i przyrostach rocznych oraz kiedy zaczęło się kształtowanie powłoki na b. północnym.

Użytkownik psjodko edytował ten post 15.03.2005 - |08:14|

::. GRUPA TARDIS .::


#14 gulus

gulus

    Sierżant

  • VIP
  • 757 postów

Napisano 15.03.2005 - |19:24|

Co do tej pory wiadomo? Wrota były w okolicy dzisiejszej Antarktydy 10 milionów lat temu, gdyż tyle lat ma lód w których były zakopane (no właściwie to Anyia, ale chyba nie da się przypuszczać, że zamarzła ona przed pojawieniem się Wrót w tamtych okolicach?) Kiedy zostały postawione, nie wiadomo, może rok wcześniej, może tysiące lat? Dryf magnetyczny nam się do niczego nie przyda, chociaż takim naukowcom jak Carter pozwoliłby na obliczenie ile razy się zmieniało pole magnetyczne Ziemi od czasu zamarznięcia Wrót (inny układ dipoli magnetycznych). Wedle cytowanego podręcznika dryf geograficzny też nie ma większego znaczenia, gdyż obecny układ był już 65 milionów lat temu.

Atlantydów w ogóle bym pominął, gdyż to mit za "współczesny". Wedle Platona Atlantyda zatonęła 10.000 lat przed jego czasami (chociaż podejrzanie zgodna jest to data z powrotem Pradawnych), do czego trzeba dodać tych kilkanaście wieków, które minęły od czasów Platona (przy okazji, czy Herodot w swoich kronikach nie pisał czegoś o Atlantydzie? Coś mi się szamocze w głowie, ale nie bardzo mogę to umiejscowić).

Placówka Pradawnych , jako obronna? Przed kim? Wraith - za młodzi wtedy byli, żeby stanowić zagrożenie w innej galaktyce. Goauld - podobnie, wedle mego mniemania, 10 milionów lat temu nie stanowili jeszcze cywilizacji technologicznej. Może przeciwko temu nieznanemu wrogowi? Ale czemu jedna placówka? Czemu bez baz orbitalnych? Czemu nie ma innych dowodów, serialowych na obecność wyższej technologii na Ziemi? Skoro przetrwały Wrota, baza, to nie da się założyć, że reszta została sprzątnięta, albo że się samozniszczyła. Może Ziemia była tylko jedną, nie wielką placówką z cennym eksponatem - tworzącym się gatunkiem, który w przyszłości miał być "zbiornikiem" odpowiednich genów?

Na koniec coś nie na temat. Zaczynając ten wątek zdawałem sobie sprawę, że prawdopodobnie będzie on nie rozstrzygnięty, że nie da się prześledzić historii naturalnej Pradawnych, podobnie jak się nie da, do końca rozwikłać działania Wrót. Najprawdopodobniej jedynym wnioskiem będzie to, że scenarzyści dali "ciała", ale może jednak coś się uda z tego wątku dowiedzieć, nauczyć.

gulus
  • 0

#15 psjodko

psjodko

    TIME LORD

  • Moderator
  • 2 337 postów
  • MiastoLeżajsk

Napisano 15.03.2005 - |19:46|

Placówka Pradawnych , jako obronna? Przed kim? Wraith - za młodzi wtedy byli, żeby stanowić zagrożenie w innej galaktyce. Goauld - podobnie, wedle mego mniemania, 10 milionów lat temu nie stanowili jeszcze cywilizacji technologicznej. Może przeciwko temu nieznanemu wrogowi? Ale czemu jedna placówka? Czemu bez baz orbitalnych? Czemu nie ma innych dowodów, serialowych na obecność wyższej technologii na Ziemi? Skoro przetrwały Wrota, baza, to nie da się założyć, że reszta została sprzątnięta, albo że się samozniszczyła. Może Ziemia była tylko jedną, nie wielką placówką z cennym eksponatem - tworzącym się gatunkiem, który w przyszłości miał być "zbiornikiem" odpowiednich genów?


1. bazy orbitalne:
bardzo małe są szanse na przetrwanie baz sprzed co najmniej 10 000 000 lat. :D
No wiecie: siły grawitacyjne planety i Słońca, meteory, rdza itp.

2. inne ślady:
Póki co nie ma innych śladów Pradawnych na Ziemi ale może właśnie dlatego, że miała to być planeta, która "odradzała życie" w Galaktyce?
Może nie chcieli przekroczyc "I dyrektywy" :P ?

3. ???

::. GRUPA TARDIS .::


#16 rexus

rexus

    Starszy sierżant

  • W tr. aktywacji
  • 885 postów

Napisano 15.03.2005 - |21:31|

Ja bym jednak skłonił się ku tezie że dane odnośnie wieku wrót czy samego lodowca na Antarktydzie są po prostu nie trzymające się kupy i tylko mieszają w serialu. Uważam że powinniśmy ustalić jedną „bazowa datę” i do niej dopasować historie pradawnych. Dla mnie najbardziej pasuje data podana nie w serialu a w filmie – 40 tyś lat temu (przybycie na ziemię Ra)

Dlaczego akurat ta – hmm … możemy założyć że materiał z którego zbudowane są wrota jest super trwały, odporny na działanie czynników zewnętrznych, nie niszczy się itd. Ala co do budynków to miałbym już poważne wątpliwości – i nie chodzi mi tutaj o ich powolną degradacje spowodowaną np.: korozją. Jak wiemy Antarktyda się przez te kilkadziesiąt milionów lat przemieszczała – nie ma siły aby podczas jej ruchów nie było trzęsień ziemi czy wybuchów wulkanów, oraz ruchów górotwórczych. A takim siłom nawet doskonała budowla nie jest w stanie się oprzeć – więc palcówka na ziemi powinna być częściowo jeśli nie cała uszkodzona przez te czynniki.

Carter spekulowała że wrota na Antarktydzie są najstarsze i mogą mieć nawet 50 milionów lat – co mogło by być prawdą gdyby zostały one na naszą planetę przeniesione z innej (tylko pytanie po co – przenosić najstarsze wrota). O ile się nie mylę to w owym okresie jakieś 65-50 milionów lat temu miała miejsce drastyczna zmiana klimatu która spowodowała wyginięcie dinozaurów i wielu innych gatunków. Możemy spokojnie wykluczyć że w tym okresie Pradawni żyli, lub byli rozwiniętą rasą (mogli by spokojnie zapobiec kataklizmowi). Można zatem założyć że ich cywilizacja rozwinęła się po kataklizmie.

„Materia pochodząca spoza Ziemi nie powoduje jednak wyłącznie katastrof. Możliwe, że razem z nią pojawiły się na naszej planecie zarodki organiczne - cząsteczki węglowe, z których narodziło się życie.” – odważę się postawić tezę że tu należy się upatrywać początku cywilizacji Pradawnych (raczej jej zarodka :) ). Być może dalekosiężnym skutkiem uderzenia meteorytu który spowodował nie lada klęskę, było powstanie Pradawnych. Ich ewolucja mogła trwać o wiele krócej niż to sobie wyobrażamy. A w Neogenie warunki były odpowiednie do rozwoju wielu gatunków roślin jak i zwierząt (okres ten trwał 22-1,8 mln lat temu). Z końcem epoki nastąpiło znaczne ochłodzenie klimatu będące zapowiedzią nadchodzącej epoki lodowcowej – co możemy zauważyć nawet w SGA – kiedy pradawni opuszczali naszą planetę.

Co do samej Antarktydy nie przywiązywał bym aż tak wielkiej wagi do niej jako wyznacznika historii Pradawnych (a konkretnej wieku lodowca) Może faktycznie klimat na niej nie był kiedyś aż tak surowy, wrota które tam zostały nie musiały być tam od samego początku. Bardziej istotne jest kiedy powstała placówka Pradawnych i dlaczego.

Być może placówka na Antarktydzie powstała już po powrocie Pradawnych z galaktyki Pegaza. Pradawni nauczeni doświadczeniem wojny z Wraiths pierwsze co zbudowali to systemy obronne. Potem zajęli się rozwojem swoje podupadłej cywilizacji i rozpoczęli na nowo eksploracje naszej galaktyki. Dlaczego - bo klimat w owym okresie na ziemi był mocno nie przychylny ponieważ zaczął się czas lodu i śniegu ( około 600 tysięcy lat temu i zakończył 11 tysięcy lat temu). I tu pojawił się odwieczny problem – zaraza. Bardzo prawdopodobne jest ze Ania podczas jednej z wypraw została zainfekowana – a że „starożytni” dziwacznie się zachowują – opuścili całą palcówkę grzebiąc na niej Anię i zarazę.

c.d.n.

Użytkownik rexus edytował ten post 15.03.2005 - |21:40|

  • 0

#17 psjodko

psjodko

    TIME LORD

  • Moderator
  • 2 337 postów
  • MiastoLeżajsk

Napisano 16.03.2005 - |14:46|

Ja bym jednak skłonił się ku  tezie że dane odnośnie wieku wrót czy samego lodowca na Antarktydzie są po prostu nie trzymające się kupy i tylko mieszają w serialu.


Ależ oczywiście. Jest sporo takich sprzeczności w serialu.
Film jakgdby bardziej się trzyma "naukowości".

Możemy spokojnie wykluczyć że w tym okresie Pradawni żyli, lub byli rozwiniętą rasą (mogli by spokojnie zapobiec kataklizmowi). Można zatem założyć że ich cywilizacja rozwinęła się po kataklizmie.


Dlaczego?
Ostatnie odcinki serialu umożliwiają taką interpetację. Okazuje się, że broń Pradawnych posłużyła już wczesniej do zagłady życia w Galaktyce i do odbudowy go od nowa.
Być może to wyjaśni wkrótce te nieścisłości z Pradawnymi - są starą rasą ale ta broń spowodowała, że nie ma śladów po ich ewolucji.

„Materia pochodząca spoza Ziemi nie powoduje jednak wyłącznie katastrof. Możliwe, że razem z nią pojawiły się na naszej planecie zarodki organiczne - cząsteczki węglowe, z których narodziło się życie.” – odważę się postawić tezę że tu należy się upatrywać początku cywilizacji Pradawnych (raczej jej zarodka :) ).


Teoria panspermii była dość modna kilkadziesiąt lat temu, dopóki badania przestrzeni kosmicznej nie spowodowały jej praktycznego upadku.
Mało prawdopodobne jest aby takie "zarodki" przetrwały pod "lawiną" promieniowania kosmicznego (np. gamma) itp.

Być może dalekosiężnym skutkiem uderzenia meteorytu który spowodował nie lada klęskę, było powstanie Pradawnych. Ich ewolucja mogła trwać o wiele krócej niż to sobie wyobrażamy.



No to nadal pozostaje pytanie : Gdzie są ślady tej ewolucji?

Bardziej istotne jest kiedy powstała placówka Pradawnych i dlaczego.

Być może placówka na Antarktydzie powstała już po powrocie Pradawnych z galaktyki Pegaza.
Pradawni nauczeni doświadczeniem wojny z Wraiths pierwsze co zbudowali to systemy obronne.


Ale dlaczego tylko jednej? Chcieli bronić tylko połowę planety?
Logiczne byłoby stworzenie analogicznej placówki na drugiej półkuli?
Chociaz przy ich technice moze i nie?

I tu pojawił się odwieczny problem – zaraza.  Bardzo prawdopodobne jest ze Ania podczas jednej z wypraw została zainfekowana – a że „starożytni” dziwacznie się zachowują – opuścili całą palcówkę grzebiąc  na niej Anię i zarazę.


Przypomnijcie mi prosze, bo tego nie pamiętam ale wydaje mi się że informacje o zarazie dziesiątkującej Pradawnych pojawia się w kilku innych odcinkach.
Tam też są informacje, że Pradawni starają się z zarazą walczyc. Nawet próbując budowac maszyny czasu (co im się nie udaje).
Może raczej porzucają Atlantydę i udają się do Pegaza aby spokojnie pracować nad lekiem na zarazę?
A nie odwrotnie?

::. GRUPA TARDIS .::


#18 Grishka

Grishka

    Starszy kapral

  • VIP
  • 277 postów
  • MiastoMiasto Świętej Wieży

Napisano 16.03.2005 - |17:33|

Oprócz tego, myślę, że pewnym punktem odniesienia mogłyby być mapy Piri Reisa.


Bardzo ciekawa sprawa z tymi mapami - wygląda na to, że tak naprawdę wiemy jeszcze bardzo mało o swojej własnej historii i lubimy albo puszczać wodze fantazji - czemu ja oddaję się z przyjemnością, albo próbujemy ignorować wszystko nie pozwalając by dotarlo do nas nic, co może obalić nasze poglądy... pomysleć jak niedawno jeszcze światłe umysły obawiały się spalenia na stosie za próby głośnego myślenia... Tyle samo można znaleźć zwolenników co i przeciwników rewolucyjnych naukowo pogladów a nawet "bredni" :P

A tak puszczając wodze fantazji - spotkałem się z teorią że wszelkie nasze "współczesne" metody datowania izotopem węgla i innymi zbliżonymi metodami, jak również opieranie się na metodach organicznych... może być mocno zafałszowane nawet o rząd wielkości o ile nie o dwa rzedy (10 do 100 razy). Wystarczy bowiem, że w jakimś okresie zmieni się nieco skład atmosfery, np zawartość dwutlenku węgla (o co bardzo latwo), nie mówiąc już o ciśnieniu, które mogło być onegdaj wyższe... i cały misternie zbudowany system datowania opierający się o wzajemne zależności - sypie się jak domek z kart. Obecnie zaczynają się pojawiać głosy, że znany nam obraz okresu storożytnosci może być zupełnie zafałszowany - nawet podważana jest teoria totalnej ewolucji (takiej od zera) jako ślepy zaułek nauki... :D
Jest bardzo prawdopodobne, że już niebawem pojawi się ktoś, kto może podobnie jak np: Kopernik zmienić nasz sposób patrzenia na świat...
Być może przemieszczanie się kontynentów nie zachodziło cały czas z jednakową prędkością, być może zmiany te miały charakter kataklizmu, a to co mamy teraz to końcowe "drgawki" i hamowanie po szybkim ruchu.
Na podstawie badań dna oceanicznego ocenia się, że grubość płaszcza pod oceanem jest znacznie mniejsza niż gdzie ndziej i przypomina raczej świeżo przyschnięta bliznę niż grubą skorupę.
W związku z tym snuje się domysły, o katastrofie, zderzeniu, które wydarło - wybrało niczym łyżką część naszej kuli Ziemskiej. W tą wyrwę spłyneły wody naszego świata, gwałtownie parowały i wychładzały świeżą skorupę - ale zaraz za nimi ruszyły w stronę wyrwy kontynenty powstłe z rozpęknietejskorupy, która wynurzyła się po tym jak wody odpłyneły... A wszystko to, wcale nie musiało się dziać wiele milionów lat temu...

Użytkownik Grishka edytował ten post 16.03.2005 - |17:35|

  • 0
* złość, wstyd, strach, zazdrość, smutek - nie dają nic a zatruwają duszę... żyj tak, by ich nie doświadczać...
* ciesz się życiem - ale tak, by nigdy nikogo nie krzywdzić, by każdemu móc spojrzeć w twarz i nie pluć sobie w lustro z rana...
* szczęście, które dajesz wraca do ciebie w trójnasób
* wybaczaj i nie bój się prosić o wybaczenie

#19 gulus

gulus

    Sierżant

  • VIP
  • 757 postów

Napisano 16.03.2005 - |17:51|

Niestety Grishka, raczej nie ma szans na tak wielkie katastrofy, nie odkryte. Nagły skok (nagły, w skali geologicznej, czyli tysiące lat) poziomu dwutlenku węgla, po pierwsze doprowadziłby do śmierci gatunków tlenodysznych, po drugie pozostawiłby po sobie znaki w warstwach skalnych. Tak zwana archologia geologiczna w dość dokładny sposób pokazuje co się w danej epoce działo.

gulus
  • 0

#20 rexus

rexus

    Starszy sierżant

  • W tr. aktywacji
  • 885 postów

Napisano 16.03.2005 - |18:29|

Rozwój i ewolucja Pradawnych od momentu opuszczenia Ziemi i udania się do galaktyki Pegaza – według rexusa :)


Dawno dawno temu w galaktyce zwanej „Drogą mleczną” na niebieskiej planecie Ziemia, powstała jedna z najstarszych inteligentnych raz Pradawni. Co zapoczątkowało rozwój tej cywilizacji hmm .. możemy sobie gdybać. Wielu uważa że na ziemi już istniała kiedyś dawno temu na ziemi inteligentna cywilizacja. Wielu uważa że byli to Atlantydzi – co osobiście biorę za mit, jednak bardzo ciekawy mit. Przede wszystkim dlatego ze do tej pory nie znaleziono choćby jednego niepodważalnego dowodu na istnienia takiej cywilizacji – co jednak nie znaczy że ona nie istniała. Dziwne jest to że znajdujemy szczątki zwierząt (dinozaurów) które liczą sobie kilkadziesiąt milionów lat a nie możemy znaleźć dowodów istnienia inteligentnej formy życia na naszej palniecie. Wytłumaczeń tego stanu rzeczy może być kilka – cywilizacja uległa stopniowej degradacji i wyniszczyła się sama nie pozostawiając po sobie nic – co jest raczej mało prawdopodobne. Drugą przyczyną może być to że szukamy w złym miejscu. Pierwsze co na suwa się na myśl co jest pod lodowcami Antarktydy –prawdopodobnie same skały. Mnie bardziej interesuje co jest pod powierzchnia oceanów, inaczej co zostało zatopione. Być może wszystkie dowody na istnienia naszych poprzedników są właśnie pogrzebane pod dnem oceanów i mórz i długo jeszcze pozostaną dla nas niedostępne.

Wracając do Pradawnych – być może wielki kataklizm jaki dotknął ziemię 65-55 milionów lat temu był przyczyna ich powstania. Jak pisałem wcześniej związki węglowe przyniesione przez asteroidę mogły przynieść zalążki życia pradawnych. Mimo że prawdopodobieństwo przetrwania w kosmosie jak i samego uderzenia jest małe, to na pewno o wiele większe niż przypadkowe powstanie pierwszej komórki (co się stała – a sok jedno jest możliwe to czemu drugie nie ? ). Ziemia wielokrotnie była bombardowana różnymi kometami czy asteroidami. Te mniejsze nie miały by szans by przenieść jakiekolwiek związki organiczne gdyż spalały się w atmosferze. Ale duża hm … czemu nie. Po wejściu w atmosferę oderwał się od niej kawałek i spadał w zupełnie innym miejscu, unikając zniszczeni podczas kolizji np.: mógł wpaść do głębokiego jeziora lub innego „zbiornika wodnego” i w ten sposób mogły się dostać na naszą planetę zalążki życia pradawnych. Od pojedynczej komórki ewoluowali, i po 22 milionach lat ewolucji stworzyli jedna z pierwszy inteligentnych ras (o ile nie pierwszą). Tak naprawdę nie wiemy ile potrzeba czasu by z pojedynczej komórki na drodze ewolucji powstał inteligentna forma życia – wszystko zależy od warunków w jakich ona się rozwija. Moim zdaniem, w owym okresie rośliny jak i zwierzęta były już na pewnym etapie ewolucji (nie musiano zaczynać od zera). Olbrzymia ilość organizmów mogła wpłynąć na komórki które przybyły z kosmosu i przyspieszyć ich ewolucję Pradawnych. Okres na który przypada ich najintensywniejszy rozwój – to okres niezwykle korzystny klimatycznie na ziemi – ciepły i wilgotny klimat sprzyjał rozwojowi roślinności jak i zwierząt. Przez kolejne kilka milionów lat ich cywilizacja rozwijała się – rozpoczęli podróże kosmiczne. Na początku w obrębie własnego układu słonecznego. Gdy opanowali technologię podnóży nadprzestrzennych, zaczęli badać galaktykę.

Dosyć dziwne jest to ze w SG-1 nie szukano pozostałości po Pradawnych w naszym układzie słonecznym. Maras, księżyce Jovisza itp. – tam najprędzej można by znaleźć dowody istnienia inteligentnej formy życia. Obecnie jeszcze nie dysponujemy technologia która umożliwiała by badanie ciął niebieskich odleglejszych niż księżyc – ale za kilkadziesiąt lat kto wie ... może odkryjemy cos co wywróci do góry nogami wszytko to co uważaliśmy za pewne.

Pradawni szybko przekonali się że są jedyna tak wysoko rozwinięta rasą, mimo to ciągle udoskonalali swoja technologię, poszerzali wiedze, rozwijali się i ewoluowali. Stworzyli w całej galaktyce system gwiezdnych wrót. Można przypuszczać, że system został stworzony w wczesnym okresie ekspansji Pradawnych. W miejscach, które uznawali za ciekawe do badań umieszczali wrota aby móc szybko się tam przenosić. Zakładali tez kolonie, zasiedlali inne planety- rozwijali się. Powoli aczkolwiek systematycznie zaczęli opuszczać swoja rodzima planetę. Tworzyli kolonie które z czasem się usamodzielniały – przez setki tysięcy lat współpracujące z sobą klonie przekształciły się samodzielne cywilizacje podążające własnymi ścieżkami i rozwijacie się w różnych kierunkach. Tymczasem na ziemi pozostała zaledwie garstka Pradawnych. Pradawni pracowali oni technologię która czyniła z nich praktycznie nieśmiertelnych – mogli żyć .. dług, (jak długo nie wiemy). Ich fizjologia która ewoluowała prze kilka milionów lat umożliwiała im przetrwanie w ekstremalnych warunkach, oraz rozwinęła ich zdolności paranormalne.

Ale jednak pewnego dnia cos się stało. I to jest chyba mój odosobniony pogląd –wybuchał wojna. Nie wiadomo kto zaczął ale zakładam że któraś kolonia doszła do wniosku ze tylko ona ma racje i chciał z siebie zrobić lidera wszystkich Pradawnych. Tak zaczął się konflikt – na początku nie militarny, były sprzeczki kłótnie, nieporozumienia z czasem przybrał na sile i w końcu nastąpiło bumm. Doszło do pierwszego starcia zbrojnego i tak rozpoczął się konflikt w którym nie było strony, była tylko bezsensowna walka.

Ten moment – zalążek konfliktu nazwał bym „momentem kluczowym” w historii Pradawnych – jego konsekwencje i powiązana z serialem opisze w cz 2

Pradawni do tej pory nastawieni bardzie na eksploatacje kosmosu musieli zacząć się zbroić – powstały statki, niszczyciele i różne inne wymyśle środki zagłady. Zapomnieli że tak naprawdę bija się o nic. W galaktyce nie mieli równych sobie – wyprzedzali o miliony lat najbardziej rozwinięte rasy, jeżeli takie były. Według mnie w owym okresie Nox’wó a nie Asgardczyków czy innych „starych” jeszcze nie było. Pradawni walczyli miedzy sobą aż doszło do wielkiej bitwy floty wszystkich koloni spotkały się jednym miejscu i wyniszczyły się nawzajem. Po tej masakrze oprzytomnieli – nagle zdali sobie sprawę jak bardzo są z sobą związani a jak bardzo się od siebie oddalili przez te kilka milionów lat.

Tymczasem na ziemi powoli zachodziły zamiany w klimacie – planeta stawała się coraz zimniejsza i bardziej nieprzychylna wszystkiemu co żyje. Pozostali na niej pradawni nie wdali się konflikt, ba od klik tysięcy alt nie utrzymywali żadnych kontaktów z koloniami. Zapomniano on nich, zapomniano o „domu”. Oni zaś stworzyli ostatni miasto – szczyt możliwości technologicznych, niejako ponik tego co osiągnęli.

Po wojnie Pradawni zebrali by ostatecznie zakończyć spór i nie dopuścić do powtórki z historii. Stworzyli imperium – oraz postanowili zbudować miasto które będzie „perła w koronie całego imperium”. Wszyscy (oprócz Ziemi o której nikt nie pamiętał) uczestniczyli w jego budowie – z wszystkich koloni przybyli najlepsi w swoich dziedzinach by stworzyć metropolię doskonałą która przetraw miliony lat. Było jedno ale – zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony. I chodź Pradawni nie mili sobie równych to jednak rany po wojnie były zbyt świeże by zapomnieć, wybaczyć. Ktoś wpadał na „genialny” pomysł aby wykończyć wszystkich szybko i skutecznie – opracował wirusa. Wypuścił go w miejscu gdzie zbierali się wszyscy – na placu budowy. Wirus rozniósł się w błyskawicznym tempie po galaktyce niosąc śmierć i zniszczenie nie tylko dla pradawnych ale i dla wszystkiego co żyje.

Ktoś zapyta czemu pradawni dysponując tak zawansowaną technologią nie poradzili sonie z zwykłym chorubskeim. Nie jestem ekspertem, z biologii :), ale wirusy maja duże możliwości adaptacji do otocznie jak i mutacji. Wystarczy popatrzeć na czasy współczesne – mino że mamy coraz więcej leków na choroby , ale mamy również coraz więcej nowych wirusów – błędne koło. Wirusy adoptują się do otocznia, tak było jest i będzie, niezależnie od postępu technologicznego.

Mimo błyskawicznych działań – plaga pożerał wszystko na swoje drodze. Gdy udało się ją zatrzymać. Niewiele pozostało. Ci którzy pozostali zgromadzili się na Dakar i tam opracowali urządzenie które pozwoliło odtworzyć życie w zniszczonej galaktyce. Niestety nie znaleźli skutecznego lekarstwa na dręcząca ich chorobę. Kiedy ich cywilizacja miał się już ku upadkowi – przypomnieli sobie ot o czym zapomnieli wieki temu – o domu.

Ziemia z powodu nie utrzymywani kontaktów między planetarnych (jak to ładnie brzmi :) ) jako jedna z nielicznych nie został dotknięta zarazą.

Wszyscy pradawni udali się do ostatniego miasta jakie im zostało, a tam postanowili opuścić „Drogę Mleczną” i udać się do innej galaktyki bo odrodzić swoją cywilizacje pozostawiając ewolucji naszą galaktykę

Koniec cz.1

W cz. 2 postaram się wyjaśnić co się stało po powrocie z Pegaza, jak powstało: urządzanie do cofania czasu i do zmian genetycznych, oraz klika innych. Powiąże historie pradawnych z Guldzikami.
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych