Wujek_szatan.
Ale w którym miejscu? Chodzi Ci o sytuację z wybieraniem adresu podczas tankowania? To teoretycznie miało ich wszystkich sprowadzić do domu, więc podjęto taką decyzję.
Tak w tym. I to pomimo sprzeciwu i wątpliwości głównych zaintersowanych.
Jest problem. I to duży. Wysłanie jednego ze statków na wieloletnią misję ratunkową to zmniejszenie potencjału obronnego Ziemi. W chwili obecnej mamy do dyspozycji 4 statki, więc wysłanie jednego to o 25% mniejsza siła ognia do odpierania ataku przeciwnika. Poza tym, nie znalazłbyś chętnych do wejścia w skład załogi, skoro misja trwałaby kilka lat, a w razie awarii nie miałbyś szans na ratunek. Nie po to USA wydało miliardy na budowanie okrętu, żeby teraz go tracić dla kilkudziesięciu osób.
Tu jest kwestia kilku rzeczy.
Potencjał.
Nie znamy potencjału obronnego "Ziemi", ani jej struktury. Bardziej wyglada to na program kosmiczny USA i dopuszczenie (ograniczone) niektórych nacji do niego.
Jestem gotów wysunąć nawet teze, że USA jest obecnie hamulcowym w tej kwestii ( zwycięstwo po czasie sen. Kinseya) - trzymanie pieczy nad całością, tajność + amerykańskie prawo patentowe = duża gotówka. W każdym razie trzęsie tymi sprawami generał z Pentagonu (nie widziałem aby po budynku, albo obok tego generała plątali się oficerowie np. rosyjscy czy Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwolenczej), którego zwierzchnikami jest sztab i prezydent amerykański.
I zgodnie z tym co napisał Pacw jesli mamy trzymać się tego co pokazano w swiecie SG to raczej mowa o 3 krązownikach (oczywiscie amerykańskich, bo inne miały "pecha" w postaci kasacji w pierwszym starciu z wrogiem. Sun-Tzu teoretycznie może istnieć, ale skoro przenoszono jego załoge na Dedala, to watpie czy są szanse na pozostawienie jego wraku w całości w owczesnej sytuacji i jego poźniejszy remont, za duze ryzyko w postaci przejecia asgardzkiej technologii przez wroga).
Ogólnie jeśli chodzi o te kwestie (bo to zasługuje na odrebny wątek), to SGU które miało być bardziej realnym serialem (jak rozumiem pod każdym wzgledem) tutaj popłyneło w stronę takiej abstrakcyjności jakiej przynajmniej próbowano uniknąć w SG1 czy SGA, choc robiono to w karykaturalnej formie.
Dodajmy do tego potęgę "Lucjuszy", ich możliwości wywiadowcze (agenture) jak i to że wchodzą na terytorium wroga jak i kiedy chcą, a jego stać (chyba) jedynie na próbę inflitracji.
Bez dalszego rozpisywania się różnica czy to beda 2 czy też 3 krążowniki, gdyby takim Lucjanom wpadł do głowy pomysł na najazd, nie decyduje w takim przypadku włąsciwie o niczym.
Jeśli idzie o chętnych - na krążownikach to raczej mamy wojsko, więc chyba nie w tym rzecz.
Pięniadze - rzeczywiście to jest kluczowy argument, i tu racja jest po Twojej stronie. Nawet mozliwe odzyskanie córci senatora, tego argumentu nie przeważy.
Z tego co wiemy, ZPM działa jak bateria. Czyli taka podróż mogłaby znacznie je osłabić. Myślisz, że na co zdecydowaliby się dowódcy jeśli nawet mieliby do dyspozycji 3 ZPM-y? Na ratunek dla grupki osób, czy wzmocnienie ziemskiej linii obrony?
Poza tym, nawet jeśli przelecisz 1 mld lat świetlnych w 1,5 roku, to skoro Destiny jest "miliardy lat świetlnych od Ziemi" (załóżmy optymistycznie, że 2 mld) to akcja ratunkowa w najlepszym wypadku trwałaby 6 lat. To zdecydowanie za długo.
6 lat to lepiej niż nigdy. Pytanie o wartość tych osób.
Podkreśle to były tylko teoretyczne rozważania.
Na Atlantydzie też miałeś wyświetlacze holograficzne, więc technologia na Destiny nie jest bardziej zaawansowana.
Ale w serialu zostało powiedziane, że krzesło na Destiny jest prototypem tamtych urządzeń. To jest krzesło 1.0, a zabawki Merlina to krzesła 2.0
W kwestii wyświetlaczy - na moje oko są ze dwie generacje do przodu (choć technolgia zapewne ta sama).
Co do krzesła - no tu jest ewidentny bug jeśli zabawka Merlina pochodziła z rodzimej galaktyki (jak np. kamyki) - a tak uważam, bo Adria miała na swoim statku identyczną.
____________
Sakramentos,
Kupa założeń pod tytułem "ja wiem lepiej". Nie widzę grama dowodu, za to zaprzeczanie im. Nie podoba się jakiś cytat, przytoczony fakt-wyrzucamy albo zmieniamy jego znaczenie. Ostatnio założyłem temat "Stargate Atlantis Remake" więc może ty załóż: "Stargate my vision".
....
Zapoznam się
Jesli idzie o kwestie napedu. Prędkości są oparte na danych z filmu.
Asgard do Pegaza; za Weir skraca czas o dwa tygodnie. 18 - 14 = 4 dni czyli tyle co 304 na ZPM, i właściwie tego można być bardziej pewnym (stąd mój ironiczny pomysł aby skorzystać zaplecza naukowego Lucjan i dać im szanse się wykazać).
Co do reszty - to nie rozumiem tego wywodu.
Jedyne ograniczenie jakie poznalismy to czas przebywania Rojów w nadprzestrzenii ze wzgledu na ich biologiczną strukturę i jej nikłą odporność na tamtejsze promieniowanie.
Piszesz o delikatności hipernapedu - ale co wówczas pada? Bo o ile sobie przypominam to naprawa odbywa się na miejscu, polega głównie na wymianie kryształów (Hataki itd..) i raczej zajmuje stosunkowo niewiele czasu.
Zaliczył któryś krążownik kurs po bitwie na podświetlnej do stoczni?
Poza tym ostatecznie załoga Destiny nie ma pojęcia, gdzie się znajduje w tej chwili, podobnie jak ludzie na Ziemi. Tak, widzieli hologramik z galaktykami, ale nie pokazuje on pozycji statku i nie można jej na tej podstawie obliczyć. Tak samo jeśli mielibyśmy taką sytuację w naszej Drodze Mlecznej też, mimo pokazanego w ten sposób kursu, nie dałoby się powiedzieć, gdzie do cholery jest ten złom.
A to już Twoje założenie bo:
- mają dostep do danych nawigacyjnych
- znają czasowe wyprzedzenie z jakim poruszają się statki rozstawiające wrota
- chłopaki mają dostęp do danych które umozliwiają im stworzenie
dokładniejszej mapy galaktyki w której np. przebywają, ba sa w stanie okreslić że brakuje im (mniej więcej) 10 tys lat świetlnych aby przezyć podróż do kolejnej
Tylko hologramik z drogą, brak dat i czegokolwiek dokładniejszego to nie wynik prymitywizmu czy złomowatości Przeznaczenia, a scenariusza (i właściwie się nie dziwie, sam temat w którym toczymy dyskusje pokazuje że twórcy nie panują nad tymi sprawami; więc po co sobie utrudniac prace?).
Na dzień dzisiejszy nawet jeśli techniczne możliwości są, to nie wiadomo dokąd w sumie lecieć. I to jest jedynym pewnikiem.
Nic nie wskazuje na ten "pewnik"
Podejście do faktów serialowych masz złe comod, czego takim znamiennym sygnałem jest dezawuowanie problemu z datowaniem. Przyjmujesz z góry retcona, ignorując 10 lat tworzenia mitologii Pradawnych rozłożonej na miliony lat i grube dowody, całe odcinki wręcz opierające się na tym założeniu jak Ark of Truth na przykład czy pilot SGA z Lost City na czele.
To nie ja zapodaje informacje pt. iż Destiny leci setki tysięcy lat, a Atlantyda wylatuje kilka milionów lat temu.
Określonych rzędów wielkości używa sie w konkretnym celu.
Z Arką nie wchodze w żadną sprzeczność 6 czy 5 milionów lat nie jest chyba przeciwstawne sformułowaniu:
millions of years ago?
I bynajmniej mitologi Pradawnych liczącej dziesiątek milionów lat nie ignoruje, bo mam taką zachcianke, tylko scenarzyści spaprali sprawę jeśli taki był ich cel (przez większość SG1 był bez wątpienia). Bo chyba traktujemy wszystkie trzy seriale, jako częsci przedstawiające ten sam świat SG, a nie jedyna słuszna wykładnia to "daty" z SG1?
Właściwie gdyby nie wstęp do SGA gdzie mowa o milionach lat, twórcy łatwo mogliby wybrnąć z tych (dziesiątków) milionów, bo nigdzie w całym serialu nie mieliśmy żadnych twardych dowodów na pojawiającą się datacje. Były to li tylko przypuszczenia Daniela czy Sam, oparte.. no właśnie na czym?
Jeden jedyny raz (jeśli idzie o Pradawnych, bo drugi raz tyczyło się to Goa'uldów) zastosowano/pokazono datacje opartą na badaniach konkretnych próbek - przy użyciu nauk ścisłych (SG1 6X4) a i tak zrobiono to ostrożnie, nie przesądzajać wyniku ( i słusznie bo w realu pomyłki o dwa rzedy wielkości się zdarzają np. raz data 40 tys innym 1,3 mln jeśli idzie to samo znalezisko).
Całą reszta to
przypuszczenia tej dwójki opartej na jakich źródłach?
Artefakty? Źródła pisane? Izotopy?
Danielowi ze względu na praktykowany zawód szczególnie w tej kwestii nalezy patrzyć na ręce.
Żródła są i to pierwszego sortu - mamy Atlantyde jak i teraz Przeznaczenie, może kiedyś twórcy oś czasu w tym świecie potraktują na powaznie, i nam przedstawią spójną wizje. Bo na razie jak była mowa o milionach to obraz, poszlaki a nawet dane jakie przedstawiali wraz z kolejnymi odcinkami nie odzwierciedlały tego.
Szpagaty w postaci sformułowań iż setki tysiecy to w zamyśle (?) twórców dziesiątki milionów, albo nie ma tu żadnej sprzeczności trudno brać na serio, i to nie bynajmniej z powodu (np. mojego) złego podejscia, inaczej nie akceptowałbym kilku milionów.
Mam nadzieje że zgadzamy sie przynajmniej w jednym, że Przeznaczenie wyruszyło w podróż grubo
przed Atlantydą?
ps.
Zmieniam "swoją" datacje wylotu Atlantydy. Czas przenosin to okres pomiedzy 100 - 150 tys lat temu, na podstawie odcinaka S03E12 - Echoes.