Sezon 4 Special 6 - The End of Time (2)
#1
Napisano 13.11.2009 - |13:18|
::. GRUPA TARDIS .::
#2
Napisano 02.01.2010 - |07:32|
Było wszystko. Wzruszenia, akcja, efekty... nie mam słów. Kocham Doktora i kocham to, że mi BBC zafundowało taką przygodę.
Nadzwyczajne.
#3
Napisano 02.01.2010 - |08:47|
Gra aktorów po prostu fenomenalna - wszystkich aktorów:) Miło było zobaczyć większość postaci która się przewinęła przez serial.
Efekty na bardzo wysokim poziomie.
Ktoś wie kiedy będzie kolejna seria przygód Doctora?
#4
Napisano 02.01.2010 - |13:33|
Tylko co się stało z Master'em? Wciągnęło go razem z innymi Panami Czasu do końcowych dni Ostatniej Wielkiej Wojny Czasu?
Swoją drogą - wielka była Gallifray w porównaniu do Ziemi...
#5
Napisano 02.01.2010 - |13:58|
To super informacjaNa wiosnę tego roku...
A co do Mastera to go na pewno jeszcze zobaczymy w takiej czy innej postaci prędzej bądź później
Mnie bardziej ciekawi czemu TARDIS zaczęło się palić i generalnie rozpadać przy regeneracji Doctora przecież wcześniej nic takiego się nie działo.
#6
Napisano 02.01.2010 - |16:09|
#7
Napisano 02.01.2010 - |17:16|
A sam odcinek rewelacyjny, owczywiście, tylko co z tego ...
Ta kobieta to matka Doktora. Julie Gardner powiedziała to w Confidentialu.Zostajemy tez z dwiema nowymi zagadkami co stało się z Masterem, oraz kim była kobieta która stała za Rassilonem.
Użytkownik owczarnia edytował ten post 02.01.2010 - |17:34|
#8
Napisano 02.01.2010 - |18:57|
Oczywiscie. Ale pamietajmy ze budżet Doktora nie jest rowny Star Wars (a Doktor miejscami przypominal film Lucasa). Wiec - nie wszystko sie dało, ale ja tego nie uwazam za niedociagniecie. Tak krawiec kraje.....Na minus strasznie trywialne rozwiązanie problemu "sklonowanych" Masterów, za mało czasu na porządne pociągniecie wątku.
#9
Napisano 02.01.2010 - |22:05|
A co do End of Time: 10.
#10
Napisano 03.01.2010 - |22:38|
10/10 ode mnie .
PS. może ktoś wie coś więcej na temat pozostałych zagrożeń uwiezionych w bańce czasu .
PS2 . No i tak , sobie myślę że jednak jeszcze zobaczymy się z Rassilonem i resztą Władców .
#11
Napisano 03.01.2010 - |23:10|
A mnie się w ogóle wydaje, że to wcale nie było ani niedociągnięcie, ani minus związany z budżetem. To było wręcz genialne! Doskonałe ukazanie siły Władców Czasu, jednym gestem ich szefo (przez co pokazał, że nie na darmo tym szefem został) skasował "wielki i genialny" plan Mastera, po prostu jednym ruchem ręki. Duże wrażenie, lepsze niż milion nie wiem jak spektakularnych bitew. Tak ja uważam.Oczywiscie. Ale pamietajmy ze budżet Doktora nie jest rowny Star Wars (a Doktor miejscami przypominal film Lucasa). Wiec - nie wszystko sie dało, ale ja tego nie uwazam za niedociagniecie. Tak krawiec kraje.....Na minus strasznie trywialne rozwiązanie problemu "sklonowanych" Masterów, za mało czasu na porządne pociągniecie wątku.
Użytkownik owczarnia edytował ten post 03.01.2010 - |23:11|
#12
Napisano 04.01.2010 - |10:40|
Ta kobieta to matka Doktora. Julie Gardner powiedziała to w Confidentialu
Możesz mi powiedzieć w którym to miescu było powiedziane?
Bo oglądałam wczoraj oba odcinki Confidential i nie zauważyłam tego :/
#13
Napisano 04.01.2010 - |11:17|
#14
Napisano 04.01.2010 - |17:54|
Mój błąd, za bardzo zawierzyłam Wikipedii, sama później oglądając Confidentiala zachodziłam w głowę, gdzie też ona to powiedziała. Ale to jest matka Doktora, co pojawiło się w "poprawionej" wersji opisu tego odcinka na Wiki, tym razem ze źródłami:Ta kobieta to matka Doktora. Julie Gardner powiedziała to w Confidentialu
Możesz mi powiedzieć w którym to miescu było powiedziane?
Bo oglądałam wczoraj oba odcinki Confidential i nie zauważyłam tego :/
Źródło 1One of the two dissident Time Lords, described as "The Woman" in the credits, visits Wilf on several occasions, appearing and disappearing in unexplained ways. When she lowers her arms to stare at the Tenth Doctor he appears to recognise her, but when later asked by Wilf about her identity, he evades the question. British newspapers The Daily Telegraph and The Daily Mail identified the character as the Doctor's mother as early as April 2009.
Źródło 2
#15
Napisano 05.01.2010 - |10:51|
Wszelkie teorie i analizy są w tym artykule: http://bagno.wieza.o...d_of_Time_-_io9
#16
Napisano 05.01.2010 - |14:52|
Edit: rozbawiło mnie też, że artykuł poświęca caaaaały długi paragraf na domysły odnośnie Rassilona (czy to aby NA PEWNO był on), podczas gdy Davies wyraźnie o tym mówi w Confidentialu (i tym razem już na pewno, sprawdziłam: 15:15, Right at the end, the Master has found a greater enemy than the Doctor in Rassilon, the Lord President...)
Użytkownik owczarnia edytował ten post 05.01.2010 - |14:59|
#17
Napisano 05.01.2010 - |15:06|
Należy też wziąć pod uwagę fakt, że Russell T. Davies nie będzie już pisał odcinków Doktora, żadnych, o czym wyraźnie i otwarcie mówi, więc nie otwierałby żadnych nowych wątków. Wręcz odwrotnie, podomykał wszystko, o czym także mówi, nawet w Confidentialu.
Podomykał wszystko? Chyba oglądałeś inny finał. Otwarte wątki były zapewne omówione z Moffatem i może były jego pomysłem. A czy artykuł śmieszny - przekonamy się w przyszłości. W kwestii Ood moim zdaniem okaże się bardzo bliski prawdy.
A znaczące rzucanie spojrzeń właśnie przez zmienianie ujęcia kamery to stary trik filmowy, więc mógł nieprzypadkowo tam wystąpić.
Użytkownik Magnes edytował ten post 05.01.2010 - |15:08|
#18
Napisano 05.01.2010 - |15:54|
Oglądałam również Confidentiala, w którym Russell mówi o tym, że żaden z bohaterów już raczej nie powróci (a przynajmniej nic mu o tym nie wiadomo), ponieważ Moffat ma aż zanadto pomysłów na własnych, a Julie dobrą chwilę rozwija się na temat tego, jak to chcieli wszystko domknąć, żeby Moffat miał czysty start. Czytałam też z pięć wywiadów z Russellem, gdzie w każdym z nich podkreśla, iż jego era minęła, Moffat zaczyna teraz wszystko od nowa i wszystko po swojemu.
Jak kto lubi, niech sobie gdyba, mnie to osobiście raczej bawi.
#19
Napisano 06.01.2010 - |08:35|
Oglądałaś. Zapewniam, że ten sam finał oglądałam. I to kilka razy .
Sorry za pomyłkę, a z tym oglądaniem, to żartowałem oczywiście. Czasem ludzie mają zupełnie różne wrażenia. Ja tam RTD nie wierzę. Myślę, że podłożyli w zgodzie z Moffatem kilka motywów na przyszłość - tak jak wcześniej podłożyli River Song. No i gdybanie jest czasem lepsze od oglądania, szczególnie, jak do oglądania nic nie zostało.
Użytkownik Magnes edytował ten post 06.01.2010 - |08:36|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych