Odcinek 147 - S07E15 - Chimera
#1
Napisano 27.12.2003 - |16:50|
Pierwotnie epizod ten nazywał się „Black Widow Carter” (Czarna Wdowa Carter), co jest nawiązaniem do tego, że praktycznie wszyscy mężczyźni, z którymi przyszło jej romansować, kończyli martwi (Narim, Martouf).
W życiu Sam pojawia się Peter Shannon, detektyw z Denver. Przyjechał on do miasta, żeby przeprowadzić jakieś śledztwo, jednak splot wydarzeń doprowadza do tego, że spotyka Carter i zaczynają się umawiać. Gdy Shannon odprowadza Sam po randce w kinie, pyta ją o prace, po prostu chce się o niej coś więcej dowiedzieć. Niestety Carter nie może się z nim podzielić tymi informacjami. W międzyczasie Peter ma wrócić do Denver, jednak zwodzi swojego szefa, w nadziei, że jego z wiązek z Sam będzie miał jakaś przyszłość.
W tym odcinku zobaczymy też Osiris'a, Goa'uld'a który wziął sobie za nosiciela dawną dziewczynę Daniel'a, Sarah'ę. Jackson śni o niej, wolnej od demona, znowu są razem, są parą. Wiadomo na pewno, że los Sarah'y rozstrzygnie się w tym epizodzie, ale co się z nią stanie nie jest pewne, chociaż mówi się, że Osiris ginie.
Nie jest dokładnie wiadomo jak te dwie historie zostaną ze sobą splecone. Wiemy natomiast, że Pete zostanie ciężko ranny. Czy Sam będzie w końcu w stanie przełamać swoją „klątwę”, a może Shannon będzie tylko kolejną osobą na liście ofiar?
Zdjęcia:
Wszystko w jednym czyli ZIP: 715all.zip
A teraz pojedyńczo:
01, 02, 03, 04, 05, 06, 07, 08, 09, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30.
#2
Napisano 21.01.2004 - |12:52|
To chyba zostało zmienione, niestety na niekorzysć odcinkaWedług Amandy odcinek głównie będzie mówił o Danielu i Ozyrysie.
No właśnie, nie jest, a ja po tytule sądziłem ze to jest serial o stargateNa koniec odcinka aktorka skwitowała kręcenie tego odcinka: "To nie jest odcinek Stargate".
Oby nie :) Ja go nie lubie, ale pewnie sie jeszcze pojawi bo chyba się im kończą pomysły na odcinki.Oprócz tego Amanda stwierdziła że chciałaby powrotu chłopaka w przyszłym sezonie ósmym. Jednak to tylko bardzo luźna myśl.
Jak juz wczesniej było wiadomo są dwa wątki: Sam i Pete oraz Daniel i Ozyrys. O ile ten drugi wątek był niezle poprowadzony, ciekawy to ten pierwszy był dla mnie straszny. ( tak jestem shipperem ) Niby wątki przeplatają się, lecz wydaje mi sie ze za duzo jest tych scen s+p ale luzik to bym przeżył gdyby nie było tej scenki z 'bara bara' - to była PRZESADA!. Nie wiem, moze ktos widzi sens po co ta scena musiała być w tym epizodzie? Dalej pan pete zostaje wtajemniczony w cały program sargate i co? puszczą go ot tak? Co do drugiego wątku to tez brakuje paru rzeczy które powinny zostac wyjasnione np. statek którym przyleciał ozyrys - co się z nim stało kiedy ozyrys nie powrócił?
Plusy:
- humor ( sceny z Jackiem są super , szkoda ze jest ich tak mało :( )
Minusy:
- za mało oneilla - to juz trzeci taki epizod, jak tak dalej pojdzie to się załamie :(
- niepotrzebna scenka 'bara bara'
- wrót nie było :(
Nad oceną sie zastanawiam, moze jak obejrze 2 raz to zobacze wiecej pozytywnych aspektów tego odcinka.
ehh nawet w kiepskim odcinku udaje sie nam zabic goulda...
#3
Napisano 21.01.2004 - |16:04|
Na starcie zaskoczyło mnie mocne osadzenie odcinka w wątkach tego sezonu co wyszło całkowicie na plus odcinkowi. W końcu wyjaśnili CZEMU tej tabliczki nie mogą przetłumaczyć i użyć. Nawiązali do tego że Anubis ma technologię Asgardu (teleportrer), aczkolwiek dziwie mnie nagłe i natychmiastowe rozwiązanie problemu co się kryje za snami Daniela. Odrazu wiedzieli że Ozyrys, odrazu wiedzieli że może się przenosić, odrazu mieli urządznie które to zablokuje...
Tak jak podoba mi sie tamta część może się domyślać ze druga część o Sam niemal wcale (pomijając fakt możliwości zrobienia na jej widok parę razy). Śmieszy mnie że nagle w jednym momencie mamy szpiegującego Peta, a potem w nagrodę wyjawia mu się największą tajemnicę na świecie. I po co? Po to że za najwyżej dwa tygodnie wyjedzie do Denver i najprawdopodobniej już o nim nic nie usłyszymy przyjamniej przez najbliższy rok, jeśli wogóle...
A tu musze znosić te och, ach, och... kolejnego człowieka do odstrzału.
Chcę tylko zapewnić was że jeszcze żyje po tym odcinku :]
Czekam teraz aż rexus przejdzie teraz przez łuk triumfalny i ogłosi swoje postulaty radości ze to koniec, bo SHIP S&J (ale ten zwiazany z miłością) upadł. Ale pożyjemy zobaczymy. Jak zwykle mam wytłumacznie na wszystko... a wszystko powstanie jeszcze z popiołów.
Chociaż dam sobie głowę uciąć że można to jakoś wytłumaczyć wszystko i jak się dowiem jak to napiszę.
Castor możesz się przyłączyć do rozpaczy bo Ozyrysa też nie ma... kaput... dead... nieżyje... zniknął... przepadł...
#4
Napisano 21.01.2004 - |20:18|
Troche juz powiedziano o Lost City....
Nowy chlopak Sam nie zginoł w tym odcinku ale poczekamy na nastepne tam go dopadną.
Zastrzeliła mnie scena w windzie gdzie Sam nuci sobie piosenke z rozpoczecia serialu
Z Ozyrysem koniec tak mnie ona kręciła.
Hehehe a statek guldów nadal jest zamaskowany na orbicie
Oj sporo by wymieniać .....
Ale odcinek byl jak dla mnie fajny, panie podniosły bardzo walory daje 7\10
Użytkownik Thor edytował ten post 29.01.2004 - |17:19|
Come to me play with me can't You see i'm just the sex mashine !!
#5
Napisano 21.01.2004 - |23:02|
Co to wogóle było i jakim cudem nie trafiło do kosza, za nim na poważnie się tym zajęli?
Gdzie podziało się pierwsze kilka minut tego odcinka, nic nie wiadomo. Po pierwsze jak doszło do zejścia się Sam z Peter'em, Sam jest pracocholiczką i raczej nie biega po barach. Ale to może nie jest aż taki błąd. Dużo większa sprawa, jakim cudem Osiris (więc właściwie Anubis) wiedział o tabliczce z podaną drogą do Lost City, przecież jeśli miałoby to miejsce to Anubis jako były i na wpół obecnym Ascended odczytałby ją bez problemu. Powiedzmy jednak, że odpowiedź zna tylko Daniel pozostaje problem pojawiania się Osiris'a. W prawdzie teleportacja do domu Daniela (btw kiedyś miał tylko mieszkanie) nie powinna być problemem, to pozostaje pytanie gdzie Goa'uld się z niego wyteleportowywał, bo ta technologia raczej nie pozwala na transgalaktyczne podróże, więc musiałby być jakiś statek na orgicie, a przecież Asgard monitoruje wszystkie skoki w nadprzestrzeń w obrębie Ziemi. Tak czy inaczej chyba wyjanęła sobie gdzieś pokój w motelu, a przyjechała na naszą planetę intergalaktyczna taksówką, która nie jest monitorowana przez "małych szarych". Wracając do Peter'a, jak zaczął śledzić Sam, to akurat jechała do pracy, przecież nie wpuścili by go w pobliże SGC, a nieznany samochód w tej okolicy z pewnością zostałby sprawdzony. A na końcu mamy akcję z wyjawieniem wszystkiego, to jakaś pomyłka, błąd Matrix'a chyba, przecież nigdy nie pozwolonoby Sam zdradzić wszystkich tych sekretów zwykłemu gliniarzowi, zrozumiałbym jakby zrobiła to w tajemnicy ale w SGC. Kolesia trzeba było gdzieś wysłać albo uciszyć, lub też nafaszerować jakimiś specyfikami i do psychiatryka. Przecież takich tajemnic nie rozdaje się byle komu.
Głównym wątkiem jest Sam + Peter, reszta jest ledwo zauważalnym tłem, nie żebym był Shipper'em czy coś, chodzi mi o to, że Stargate to nie brazylijska telenowela, tylko serial Sci-Fi.
Oczekuję, wręcz nakręcenia tego odcinka ponownie, wywalenia 90% (Sam + Peter) i ciekawe przedstawienie akcji Osiris'a.
Jestem taki zdegustowany, że nie napiszę nic o pozytywach, a pewnie coś się tam trafiło.
#6
Napisano 21.01.2004 - |23:33|
TEM ODCINMEK JEST PORĄBANY
Można powiedzieć że ten odcinek był dla Shipersów dosłownie jak "Wolf 359" dla "federacji"(To ze stratreka jak ktos niewie o co chodzi to z przyjemnością wyjaśnie na PM), Mina O'Neill gdy ta zaczeła śpiewąc była powalająca, ale tu kipsko Amanda zagrała po wyglądało jakby z premetytacja zaczeła mruczeć, a on odrazu się domyslił o co chodzi, a kwiatek ten Peter to jakis znajomy jej brata.
Co tu dalej mówic odcinek miął sporo wad ale był śmieszny ja sie przy nim uśmiałem i dalej się śmieje chyba go obejże jeszcze raz.
Użytkownik kasyno edytował ten post 22.01.2004 - |00:21|
#7
Napisano 22.01.2004 - |09:29|
(ale tak apropo to mam nadzieje że Jack sam nabije na pal tego jej "chłopaka")
Użytkownik Sly edytował ten post 22.01.2004 - |09:31|
#8
Napisano 22.01.2004 - |09:46|
Pete: Tunele czasoprzestrzene, wrota i podróże na inne planety? Naprawdę?
Sam: Tak. To prawda... Znasz ten sterotyp?
Pete: Jaki?
Sam: Ten który mówi: "Mogę ci powiedziecieć, ale musiałbym cię po tym zabić".
Pete: A ten
Sam: Przykro mi Pete.
Sam strzela dwa razy z zata i trzeci raz by pozbyć się ciała.
Jestem też ciekawy co będzie w następnym odcinku...
713 - taki tam pocałunek Sam-Jack (fantastyczny)
714 - pocałunek Jonaas-Goauld (realistyczny)
715 - scena "miłości" (faza początkowa)
716 - ....................(faza końcowa???)
Ale... Zakładając że powyższy scenariusz nie będzie miał miejsca... Death Knelll musi być super i będzie dobrze
#9
Napisano 22.01.2004 - |10:24|
aaa tak!! to prawda - spojrzmy prawdzie w oczy - nasmiewamy sie ze wszystkich ogladajacych M jak Milosc i inne takie.. a tu.. niepostrzezenie... ZROBIONO Z NAS TELENOWELISTÓW!co tu dalej mówić stargate zaczyna przypominać jakąs telenowele brazylijską ;>
no ok - teraz przejde do odcinka. mi sie ogolnie odrobine bardziej podobal niz poprzedni. byl watek z anubisem, troche wyjasnien dotyczacych lost city itd. no i chociaz raz uzyto zata ogolnie cos sie dzieje i to jest +, mam nadzieje ze w kolejnych odcinkach sie bardziej wszystko rozwinie.
co do drugiego watku - mi przyszlo do glowy ze amanda taping chciala pokazac nieco kobiecosci... - wszystko jedno - nie traktuje tego powaznie (przegladalem poczte w czasie tych scen ). jesli wiecej sie taki kwas nie powtorzy to ten jeden jestem w stanie wybaczyc aha - pod koniec jak ten koles lezal ranny na ziemii mialem jeszcze nadzieje ze wykrwawi sie na smierc.. odcinek moze bylby glebszy
a jeszcze co do calego serialu - ktos wspomnial ze autorom brakuje pomyslow. pewnie tak - ale to w sumie dziwne ze nie korzystaja z pomocy fanow - serial ma mnostwo mozliwosci, jest wiele niedokonczonych watkow - wciaz moze byc jeszcze ciekawie...szkoda by bylo niewykorzystac takiego potencjalu.
#10
Napisano 22.01.2004 - |15:33|
No coz zyje sie dalej. Co do odcnika to nie był to na pewno typowy stargate, ale czy istnieje cos takiego jak typowy stargate?? Chyba nie. Uwazam, ze jeden odcinek ala brasilia moze sie pojawic w serialu bez uszczerbku na jego wizerunku, a wrecz uwazam, ze moze go delikatnie podrasowac. Ciagle jako shipper wierze w to, ze Sam i Jack beda razem mimo, ze autorzy scenariusza chca inaczej (a moze nie!).
Nasunela mi sie taka mysl (bo nie czytam spoilerow), ze ten odcinek bedzie przelomem w 7 sezonie. Uwazam, ze od 7x15 temperatura pojdzie mocno w gore i 7 sezon zaonczy sie godnie. A dalej to juz sobie kazdy sam odpowiedzial.
#11
Napisano 22.01.2004 - |20:19|
to chyba najgorszy pokazany wątek w serialu ( Sam&Pete ) bardzo bardzo nieralistyczny i absurdalny, aż szkoda pisać .....
za to b.dobry był wątek z Ozyrysem ... zaraz czy to na nie nia glosowalem w wiadomej ankiecie
moje inne spostrzeżenia:
- dobre wprowadzenie przed czolówką, zrobiło mi niezły apetyt ...
- Shanks naprawde potrafi świetnie grać postać Daniela, sceny w śnie były super
- świetna muzyka jak obstawili dom Daniela i pojawił sie Ozyrys od tego momentu akcja nabrała tempa i zrobiło sie ciekawiej
- szkoda, że Ozyrys najpierw nie szczeliła w Peta zamiast w furgonetke ...
- Ozyrys zgineła chlip chlip licze przynajmniej na obecność Sary, choć już to nie będzie to samo
- no Hammond znów mnie nie rozczarował, ja już nie potrafie się nie śmiać jak on wygłasza swoje teksty
- ostatnia scena .. bez komentarza
#12
Napisano 22.01.2004 - |23:26|
Tak moja babcia i teściowa siory oglondają Sg1 zaraz po "Klanie" i "M jak milosć"co tu dalej mówić stargate zaczyna przypominać jakąs telenowele brazylijską ;>
Come to me play with me can't You see i'm just the sex mashine !!
#13
Napisano 23.01.2004 - |11:20|
Odcinek ten omówię zabierając się za dwa wątki z osobna. Chyba scenarzyści mieli schizę...
Daniel i Osiris:
Wątek doskonały, wszystko się odpowiednio rozwija, wiekszość jest logiczna (o tym zaraz). Nie muszę mówić, że obecnośc Osirisa winduje ocenę tego wątku - po pierwsze to host jest najładniejszą babką w SG-1, po drugie charakter wężyka jest marzeniem chyba każdego (kobieta z inicjatywą, wiecie o co chodzi ) Ta scenka z kolacyjką, kiedy tak ładnie założyła nogę na nogę... Warstwa merytoryczna jest bardzo dobra (i odnosi się do głównego wątku), warstwa estetyczna jest jeszcze lepsza. Jedyny zgrzyt - po wydostaniu się z domu Osiris powinien odrazu spróbować się teleportować - drobny błąd logiczny. Podsumowując, jest to jedne z najlepszych 20 minut w SG-1, wcześniej ten wątek nie był poruszany, tutaj jest to zrobione ciekawie i z polotem. 10/10
Sam i Pete:
Jakby dla równowagi ten wątek to najgorsze 20 minut jakie kiedykolwiek widziałem w SG-1. Ten gośc to burak niesamowity, Sam zachowuje się jakby była nastolatką z rozbujanymi hormonami, itd., itp. Poza tym nie ma co ukrywać - pani major pierwszej świeżości już nie jest, zalecam drobne ćwiczenia fizyczne, bo te bioderka chyba mają trochę za dużo. Sam wątek to kaszana straszna i większość rzeczy jest tak głupia, że to aż szkoda pisać. Ponieważ nie mogę dać 0/10, dam 1/10.
No i teraz problem, część odcinka jest genialna, częś to kicha nie z tej ziemii. Co zrobić? Bierzemy średnią arytmetyczną (5,5) ale jeszcze obniżymy, ponieważ SG-1 ma 40 minut, a nie 20 (poza tym zabili Ozyrysa - jak można było zmarnować taki wątek? ). Ogólna ocena odcinka to 4/10, co sytuuje "Chimerę" jako drugi najgorszy odcinek sezonu, zaraz za "Grace".
Plusy:
+Osiris, Osiris, Osiris...
+Wątek Osiris/Daniel
Minusy:
-Pete, Pete, Pete
-Wątek Sam/Pete
-Zabicie Ozyrysa (ponieważ zostaliśmy teraz z płaczącą Sarah, która pewnie leci na Daniela z wzajemnością, ale wątek ten jak wiele innych trafi do szuflady i nie będzie kontynuowany)
P.S. Tak jak mówiłem wcześniej wątek Daniel/Osiris jest niesamowity. Dam odcinkowi 10/10 wtedy kiedy wytnie się wszystkie sceny Sam/Pete i połączy w całość. Odcinek ma wtedy 20 minut, ale co tam - dajemy 10/10.
P.P.S. Co myslicie o Sarah w Atlantis? Przecież wie to co Osiris, zna cały program Stargate, zna to czego nauczyła się jako Goa'uld. Poza tym jest chyba dobra z archeologii, więc byłaby jak znalazł.
#14
Napisano 23.01.2004 - |12:34|
z wielka przyjmnościa bym zobaczył tą postać w AtlantisP.P.S. Co myslicie o Sarah w Atlantis? Przecież wie to co Osiris, zna cały program Stargate, zna to czego nauczyła się jako Goa'uld. Poza tym jest chyba dobra z archeologii, więc byłaby jak znalazł.
nawet gdyby miałby to być tylko epizod - o jakies wiekszej roli chyba nie ma co marzyc
#15
Napisano 23.01.2004 - |14:09|
#16
Napisano 23.01.2004 - |17:51|
Chimera
Scenariusz; Robert C. Cooper
Reżyseria: Damian Kindler
1. Streszczenie
Ozyrys wykorzystuje Daniela podczas snu by wskazał na lokalizację zaginionego miasta, a Sam zdobyła sobie chłopaka...
2. Dobre punkty
- Doskonała historia - Powtórki z poprzednich odcinków zapowiadały odjazdowy odcinek. Był Ozyrys, była tabliczka z lokazlizacją Zaginonego Miasta i jego poszukiwanie. Po części wytłumaczono dlaczego pracę nad tłumaczeniem stoją dalej w miejscu, zaznaczono że w jakimś stopniu szukają tego zaginionego miasta.
- Daniela-Sarah - Poznajemy parę szczególików z przeszłości Daniela gdy był w akademii. Widzimy pierwsze spotkanie z Sarhą oraz to jak układały się ich stosunki wtedy.
- Momenty drużynowe - Dawno dawno nie widziałem tego by aż trzech członków SG1 było obok siebie tak blisko przez taki okres czasu, jestem pod wrażeniem. Nawet Jacka jest całkiem sporo jak na ten sezeon. Przyjemna scenka gdy Sam mówi, a Daniel ziewa; rozmowa Teal'c - Daniel w siłowni (zaczynam być przyzywaczajony chyba do kreowanego przez Shanksa Daniela- mięśniaka) oraz rozmowy Daniel-Tealc-Sam w stołówce i laboratorium.
3. Złe punkty
- Wątek Sam/Pete - Posądzajcie mnie o stroniczość i diabli wiedzą o co, ale po prostu nie dość że ten wątek mi się nie podobał to byłem nim niemal oburzony. Możliwe że Sam się należy dać upust uczuciom po tylu latach spotykając się z gościem który został jej zaproponowany przez brata i iść z nim do łóżka po okołu dwóch tygodniach. Należy się mu także powiedzieć o najtajniejszym projekcie wojskowym za ziemi, sądzę że sąsiadom którzy mogli być też przyapadkowymi świadkami zdarzenia też powini zostać wtajemniczeni w program.
- Ostatni lot Ozyrysa - Ciekawy wątek pełen dziur. Czy Ozyrys sam przybył na Ziemie, jak przybył, jeśli statkiem to gdzie on jest, jeśli jest to czy ktoś był na tym statku. Czy przybył tu z polecenia Anubisa czy z własnej woli, skąd miała informacje o tabliczce z lokalizacją miasta Pradawnych. Anubis przcież zdobył fałszywkę w Fallen. Ciekawe też że po przebudzeniu Sarah jest taka twarda i wogóle zero paniki po tym jak była nosicielem Goa'ulda.
- Akcja przed domem - suppppper, Sam sobie strzela z kosmicznej broni i wiedziała że jest bezbronna bez tego co Teal'c i Jack wzięli (nie mogła skombinowąć chyba już trzeciej sztuki), jak fajnie że Pitowi została przebaczona ucieczka rano z łóżka, nie wiem co Carter myślała, ale chyba było to coś takiego: "chłopak mnie śledzi, chłopak mnie kocha". Oczywiście strzelanina na ulicy, a sąsiedzi sobie w spokoju dalej śpią. Fajnie. Jestem cholernie tez ciekaw jak Pit ranił się w brzuch.
- Zakończenie - zakończyli wątek ozyrysa jakby siódmy sezon był ostatni. I chłopak nie zginął, żyje, on sie cieszy, Sam się cieszy, pewnie zniknie teraz na cały rok i narazie. I po co te nerwy... i po co go wogóle wprowadzać.
4. Spostrzeżenia
- Tego chłopaka Sam od siedmiu boleści grał jeden z braci reżysera i scenarzysty serialu - David DeLuise. Już niemal cała rodzina DeLuisów wystąpiła w odcinkach. W "Urgo" wystąpił ojciec grający Urgo, w Wormhole Ex-treme wystąpił Peter z swojim bratem, a teraz jeszcze jeden.
- Daniel ma po ascendacji swój własny dom.
- Jak to nie ma zoo w Colorado Springs!!! Takie zoo znajduje się nawet na zboczach góry Cheyeen w której jest SGC, a jak ktoś nie wie to ta góra wznosi się nad Colorado Springs!
- Mina Teal'ca z pączkami była super!
- Tak super... Pit zaporisł Sam na imprezę dla staruszków... super.
- Pit: "Dobrze jest wiedzieć że ludzie są razem nie ważne co się stanie" ... "Jak możemy mieć przyszłość jak nie dzielisz ze mną życia"
5. Ship raport
O nowym chłopaku który burzy aspekt miłosny shipu nie chce mi się pisać nawet. A więc odrazu przechodzę do scenek Sam&Jack. Pierwsza jest w windzie. Sam i Daniel podążają w kierunku windy, w środku pokazuje się Jack, Sam wchodzi, a Danielowi nagle zachciało sieskoczyć na kawę (hmm... może specjalnie to zrobił?) i nasza para zapada w kłopotliwą ciszę w windzie. Sam zaczyna nucić muzykę z intra serialu (co jest śmieszne :>) i potem Jack odkrywa że Pete jest powodem tej chęci nucenia. Jack wygłasza niemal z bólem mowę że to oczywiście nie jego sprawa i że się cieszy że Carter się cieszy z czegoś innego niż on... znaczy kwarków... Niewątpliwe napięcie i kłopotliwa rozmowa... aż się niedobrze robi :|
Druga rozmowa w laboratorium. Na starcie typowe przkazanie informacji przed misją i potem Jack (ten którego to wszystko nie obchodzi) mówi co z Pitem! I jeszcze tragiczny wniosek: może to jeszcze O'Neill pozwolił Sam powiedzieć Pitowi o programie. Aż mi sie chce krzyknąć OHhh For Cryin Out Loaud!
Jedno mnie zastanawia. Czy byłbym taki krytyczny gdyby to się zamiast Pita wstawić jacka. Sądzę że tak, bo miałem do tej chwili pewne podejrzenia o telenowele wobec odcinka Divide and Conquer, ale to w sumie nic w porównaniu z tym!
6. Podsumowanie
Dla mnie jest to odcinek wielkich sprzeczności. Po pierwsze poczynając od błędów i wielu niejasności kończąc na całym tym związku z Petem, a po drugie kontrastu pomiędzy wspaniałą zapowiedzią wątków które zostaną przedstawione, a ogólnie tym co z tego wyszło. Daję 6,5/10. Bym odcinek zrównal już z najgorszym Avengerem ale za drugi dobry wątek snów Daniela tego nie zrobię :>
Spoilery do sezonu osmego
Nota do : Złe punkty - zakończenie: koniec wątku Ozyrysa oznacza dalszy brak związku sezonu ósmego z tym co się dzieje w siódmym. Hammond wypada z grupy, Jack zostaje generałem (którego i tak będzie w ósmym sezonie tyle co teraz), Janet też odchodzi (i tak w sumie teraz jej wogóle nie ma), SGC stanie się pewnie jawne po wydarzeniach z Lost City, planują też CHYBA zlikwidowąc SGC jako bazę wojskową i przerobić na organizację cywilną (może jeszcze niech wycofają ziemską broń i wprowadza zaty i zmienią dekorację SGC na klimat niewojskowy). Nie dziwie się rexusowi, bo jedyne co chyba będzie mnie trzymać to nadzieja... że Sam i jack.... ale jak po tym co teraz... chociaz:
Artykuł ku pokrzepieniu serc shipu zawierajacy rozmowę z Amandą po nakręceniu Chimery: http://tv.zap2it.com...3204|1|,00.html
I pewnie taki był powód. Jednak naprawdę anomalie typu Wormhole X-treme trudno jest tłumaczyć i nieraz poprostu się ich nie da, co powoduje ogromne dziury w świecie wykreowanym przez Stargate.mi przyszlo do glowy ze amanda taping chciala pokazac nieco kobiecosci... - wszystko jedno - nie traktuje tego powaznie
Z fanami dogadać sie nie da i trudno pogodzić wszystkich. Jednak fakt faktem że z pierwszych sezonów jest wiele wątków które mogłyby zostać wspomniane teraz i powiązane.ale to w sumie dziwne ze nie korzystaja z pomocy fanow
Nie pierwszy raz... należy wspomnieć Andersona dwa razy, aktora grającego Felgera, Narima.... bla bla...Ehhhhhhhhh to jest straszny dzien w moim zyciu. Amanda calujaca sie z innym, a nie ze mna
Może i racja... ale i za dużo panikuje... ale ja nie lubię gdy jest raz tak, a raz tak, a potem zupełnie inaczej...Ciagle jako shipper wierze w to, ze Sam i Jack beda razem mimo, ze autorzy scenariusza chca inaczej
Zgadzam się z wszystkim oprócz Hammonda. Tutaj jakoś tego nie zauważyłem, ale w mojich notatkach do odcinka Fallout tak totalnie jechał na minach i gadkach Hammonda że aż opuściłem to w recenzji... tutaj było go tak mało że nawet nie zauwążyłem hammonda.- dobre wprowadzenie przed czolówką, zrobiło mi niezły apetyt ...
- Shanks naprawde potrafi świetnie grać postać Daniela, sceny w śnie były super
- świetna muzyka jak obstawili dom Daniela i pojawił sie Ozyrys od tego momentu akcja nabrała tempa i zrobiło sie ciekawiej
- szkoda, że Ozyrys najpierw nie szczeliła w Peta zamiast w furgonetke ...
- Ozyrys zgineła chlip chlip licze przynajmniej na obecność Sary, choć już to nie będzie to samo
- no Hammond znów mnie nie rozczarował, ja już nie potrafie się nie śmiać jak on wygłasza swoje teksty
- ostatnia scena .. bez komentarza
ALE DOBRA... teraz MUSI BYĆ tylko lepiej...
W najbliższy wtorek oczekiwany przezemnie DEATH KNELL (SGTokar skaczący z radości)..
za dwa Heros 1
za trzy HEROS 2 (to będzie musiało być super i lepiej by mnie tak zadziwili scenarzyści bym psotawił 10/10!!!)
za cztery nudy
za pięć nudy
za sześć LOST CITY ... jeeeee
za siedem LOST CITY2 ... jaaaaaaazda!
#17
Napisano 23.01.2004 - |18:27|
nie pokrzepił mnie zbytnio, ALE ten tekst mnie robawił: (Amanda mówi o scenach w strojach wieczorwych):Artykuł ku pokrzepieniu serc shipu zawierajacy rozmowę z Amandą po nakręceniu Chimery: http://tv.zap2it.com...3204|1|,00.html
"I went, 'If I could do this scene with a P90, I'd be OK.' I have these smoking 3-inch heels and this dress, and I felt completely vulnerable."
ja mam może już uczulenie, akurat tu była to tylko jedna scena z odprawa: od [28:18]Zgadzam się z wszystkim oprócz Hammonda. Tutaj jakoś tego nie zauważyłem, ale w mojich notatkach do odcinka Fallout tak totalnie jechał na minach i gadkach Hammonda że aż opuściłem to w recenzji... tutaj było go tak mało że nawet nie zauwążyłem hammonda.
zobacz sam, posłuchaj jego wszystkich kwesti, intonacji, mimiki...i porównaj z gra innych aktorów - zwłaszcza Shanksa(!) i Jude'a. Tak! bo wydaje mi się, że problem leży w aktorze, który nie potrafi włożyć więcej ikry w postać. No i mamy takiego dziadziusia na czele SGC, postać pozbawiona jakichkolwiek cech przywódczych (w pierwszych sezonach było lepiej). i to ma być dowódca wojskowy!! jak dla mnie to wygląda żałośnie..
#18
Napisano 23.01.2004 - |21:21|
tzn mi nie chodzilo o to zeby brac pod uwage wszystkie pomysly - ale wybrac najlepsze tak zeby to sie kupy trzymalo.Z fanami dogadać sie nie da i trudno pogodzić wszystkich. Jednak fakt faktem że z pierwszych sezonów jest wiele wątków które mogłyby zostać wspomniane teraz i powiązane.
szczegolnie to moze byc przydane w wykorzystywaniu starych watkow - producent moze nie pamietc wiele szczegolow- ale wierni fani na pewno beda
#19
Napisano 24.01.2004 - |09:35|
#20
Napisano 24.01.2004 - |20:16|
Odcinek nowatorski pod wieloma względami, ujęto żywcem ważnego gou'lda, pierwszy raz odzyskano nosiciela!, posunięto do przodu najważniejszy watek 7 sezonu Lost City.
Prawda pozostało trochę niedomówień, ale kto powiedział, że Osiris'a rzucono w "znikające tunele" Tok'Ra - może jest więźniem. Źle, że dopuszczona Pita w SGC? No może trza mu było wymazać pamięć? Zna ktoś sposób?
Bardzo dobrze, że Sam znalazła sobie faceta - chcielibyście zrobic z niej mniszkę lub zakonnicę - może na początku 8 sezonu, Sam powiję jakoś maleńką Cassandrę II, a co!
Odcinek trzymał w napięciu, trudno było wyjasnić, skąd Osiris może molestować Daniela, wyglądało na to, jak gdyby Daniel był więźniem...
Mi sie podobało.
Hej.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych