Odcinek 057 - S04E04 - Escape Velocity
#2
Napisano 26.04.2008 - |07:58|
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#3
Napisano 26.04.2008 - |09:01|
Najciekawszymi scenami były te z Tyrolem, Tighiem + Six + Ellen.
Sceny z Lee niezbyt mi się podobają , jakoś mi nie podchodzą.
Za to dwie sceny z Baltarem są dobre - kiedy w końcu żołnierz daje mu w pysk i ta z jego przemówieniem na schodach na temat miłości itd.
A i bym zapomniał o tej scenie gdy Roslin odwiedza go w celi i ta minka Baltara jak ona wychodzi - super.
Sceny z Szefem stanowiły sporą część tego odcinka.
Dla mnie jedna z lepszych to ta jak po "pogrzebie" Cally i dziwnej scenie jaką Tyrol zrobił, Tigh i Tory przychodzą do jego kajuty.
W tle płaczące dziecko a Galen mówi do Tory ,że już nic nie wie, nie wie co było prawdziwe a co zaprogramowanym wspomnieniem, uczuciem. Niezłe.
Kolejna która mi się podobała to rozmowa admirała Adamy z Szefem w barze.
Zobaczymy co z tego wyniknie.
I oczywiście chyba najbardziej efektowna scena jak Tyrol dał ciała podczas szykowania Raptora dla Racetrak.
A przez to ona miała problemy z lotem i lądowaniem.
Bardzo podobała mi się jej reakcja jak Szef się przyznał ,że to jego wina iż mogli się zabić.
No i coraz bardziej mnie niepokoi Tory ta jej zimnokrwistość i wyrachowanie.
Do tego bardzo zapatrzona w Baltara.
Sceny w celi z Tighiem, Six i Ellen - super.
Do tego cały czas zmieniają się nam rozmówczynie, że czasami można się pogubić która to teraz mówi.
A już scena z Tighiem który nie ma opaski na swoim oczodole i okładającą go Six - mocna.
Minus ,że tak mało pokazali z Demetriusa.
I za te czytanki Adamy dla Roslin. Jakoś to mi pomijając ich przyjaźń nie pasuje do tego serialu.
O i ta scena mi się przypomniała.
Bardzo fajnie zrobiona , taki spacer w otwartym na kosmos doku startowym.
Na razie to chyba tyle co pamiętam z tego odcinka.
Mimo ,że uważam go za najsłabszy z sezonu 4 jak dotąd to daję 7.5 .
Użytkownik biku1 edytował ten post 26.04.2008 - |09:02|
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#4
Napisano 26.04.2008 - |11:30|
I po co ten Demetrius na koniec? Chyba tylko żeby przypomnieć że jeszcze istnieją.
Ocena słabe: 1/10 (powinno być zero)
ALL WILL BE REVEALED... I hope...
Ms Marvel: "So we're missing a Wolverine and a Thor"
Iron Man: "And a ninja"
Ms Marvel: "We need a ninja?"
Iron Man: "In this day and age? You have to have a ninja"
#5
Napisano 26.04.2008 - |11:43|
Pytanie tygodnia. Czy blad Tylora, to Cylonska dywersja czy pomylka zdesperowanego czlowieka?
Baltar. Znakomity watek. Przystepuje do dzialania. Czy czolowy oportunista floty naprawde sie zmienil? Czy chce naprawic swe winy, czy raczej widzi rozpetanie religijnego obledu szansa powrotu na szczyt.
W polityce pokazano jak twardy realizm Roslin przegrywa z i dealizmem Lee. Mlody Adama po wysluchaniu "kazania" Baltara, chyba zrozumial jaki blad zrobiono.
Mam nadzieje, ze to pzremowienei zakonczy spekulacje na temat rzekomego mesjanizmu Baltar.a
Użytkownik Jonasz edytował ten post 26.04.2008 - |13:48|
Genesis
#6
Napisano 26.04.2008 - |12:39|
No i widzę zaczynają się coraz bardziej zróżnicowane oceny na temat tego odcinka.Fenomenalny.
Pieknie zrobione te sceny. Ellen w istocie wyglada jak podstarzala Six (czy ciala Cylonow sie starzeja?).
Co do Ellen to w istocie tak to wygląda.
Do tego ciekawe czy Tigh będzie Six już ciągle widział jako Ellen?
Tory to zaczyna mi coraz bardziej przypominać swą "zawziętością" mieszankę Cavila i Leobena.Najlepiej z swym Cylonstwem radzi sobie Tory. Wyraznie odnajduje sie w tej roli.
Dobre było jak przyszła do łózka Baltara i zaczęła z nim tą mała zabawę s-m w skubanie.
Było też widać, że Gaius zaczyna się płoszyć i trochę jej obawiać.
I bardzo podobało mi się to ujęcie poniżej gdy Six stoi z Tory podczas przemówienia Baltara.
Wygląda to tak jakby cieszyło Six ,że Tory z takim zachwytem słucha Baltara i do tego ten chytry uśmiech Six.
Dobrze powiedziane choć na początku jak leżał w Raptorze to wyglądało ,że przez poganianie przez Racetrak i myśli o Cally po prostu się pomylił i wsadził ten "bezpiecznik" [?] do kieszeni.Pytanie tygodnia.
Czy blad Tylora, to Cylonska dywersja czy pomylka zdesperowanego czlowieka?
Ale potem człowiek zaczyna się zastanawiać jak to jest w kontekście jego cyloństwa.
I tu jest właśnie szkopuł jak to odebrać czy było to zamierzone działanie czy nie?
W dziale "BSG- plotki, pogłoski, fakty." dałem trailera do następnego odcinka a tamI po co ten Demetrius na koniec? Chyba tylko żeby przypomnieć że jeszcze istnieją.
A co jeszcze ciekawe w tym odcinku to to ,że nie ma w nim nic o bratobójczej bitwie w flocie Cylonów.
Zobaczymy co nam pokażą w kolejnych odcinkach.
Użytkownik biku1 edytował ten post 26.04.2008 - |12:40|
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#7
Napisano 26.04.2008 - |14:00|
6,5/10
#8
Napisano 26.04.2008 - |14:04|
Dla tego tez, ze Kara jest idealnym przykladem dla nowej teologii Baltara. Wroce do tego watku po ponownym obejzeniu epizodu.W dziale "BSG- plotki, pogłoski, fakty." dałem trailera do następnego odcinka a tam
Spoiler
Genesis
#9 Gość_jooboo_*
Napisano 26.04.2008 - |15:01|
#10
Napisano 26.04.2008 - |16:01|
Nie wiem czy to pogoda rana za oknem, czy ciężki tydzień, ale pierwsze odczucia miałam jak paru przedmówców wcześniej - czyli słabe.
Po czym zaczęło się rozkładanie odcinka na części pierwsze i z każdą minutą zyskuje w moich oczach.
Nawet Baltar mi dziś tak nie przeszkadza jak zwykle - tym razem negatywne odczucia skupiły się na Lee. Ja rozumiem, że trzeba bronić swoich racji/ideałów/poglądów itp ale jego postać z każdym odcinkiem wnerwia mnie coraz bardziej. Jeszcze trochę a prześcignie Baltara.
W ogóle mam takie odczucia, że autorzy chyba chcą nam "obrzydzić" wszystkich bohaterów. Najpierw przez kilka sezonów pozwolili byśmy ich polubili za to jacy są/byli a teraz robią z nimi woltę i trzeba się mocno trzymać, by dalej za nimi podążać.
Ale wracając do meritum - Tyrol i Tigh żądzą. Mimo świeższej sprawy Cally większe wrażenie jednak robi na mnie to się dzieje z pułkownikiem. Ciekawego terapeutę sobie znalazł. Ciekawe ile sesji mu zajmie by przejrzał na oko(oczy). No i jego zmienianie pieluch - wyjdzie na to, że sprawdzą się częściowo jego słowa z początku 3. sezonu.
Tory to diabeł w spódnicy. Jeżeli przyjąć twierdzenie, że Six w głowie Baltar jest aniołem to nawet nabiera to drugiego dna .
Baltar - nadal tchórzliwy? wypierdek (początkowe sceny) chcący zaistnieć w społeczeństwie czy rzeczywiście zaczyna wierzyć w to co głosi. Jak dla mnie na razie aktualna ta pierwsza opcja chociaż widać, że jego postawa się zmienia.
Po raz kolejny nawrót do pytania: czy demokracja to na pewno najlepsze rozwiązania (podobno nie wymyślono lepszego)? Gdyby to były normalne warunki życia stanowisko Roslin byłoby karygodne. Ale oni nie żyją w normalnych warunkach i mimo jej dyskusyjnych decyzji nie uważam, że podejmuje je by uzyskać władzę całkowitą.
Motyw Roslin i Adamy i czytania bajek, jak to jeden z przedmówców określił, może i powoduje nieciekawe reakcje większości widzów ale ja bym chętnie posłuchała bajek - zwłaszcza jakby mi śmierć zaglądała w oczy. Zatem dla mnie ten motyw nie jest zły i pozwala w innej płaszczyźnie pokazać jak zmienia się stosunek zwłaszcza Adamy do śmierci.
#11
Napisano 26.04.2008 - |19:22|
PS++$ PE- Y+ PGP--@ t++ 5+++ X+++ R tv- b+++ DI+ !D- G++ e(++++) h-- r+ x*>**
I always hope for the best. experience, unfortunately, has taught me to expect the worst.
#12
Napisano 26.04.2008 - |19:48|
#13
Napisano 26.04.2008 - |20:20|
Jak dla mnie 8/10. Ale zauwazcie jedna rzecz-jak ta rzekomo wyimaginowana Six w glowie Baltara nim pomiata, podnosi z ziemi... Jak laleczke. Czyzby dowod na jej cielesnosc?
Winchell Chung
#14
Napisano 26.04.2008 - |20:29|
Głębia głębią, ale jeśliby mieli zrobić jeszcze ze 3-4 sezony takich wydumanych historii to oglądałaby garstka osób. Nie umywa się toto do sezonu nr 1 ani 2....
#15
Napisano 26.04.2008 - |21:28|
Nasi bohaterowie powoli stają się totalnymi "wrakami", i pogrążają w coraz większej beznadziei nie wiedząc co z sobą począć. Te sceny z pompatycznymi, stylizowanymi na inteligentne psychologiczne gadki o niczym są bezcelowe, bo nic nigdy nie wnoszą....
Oj tak, zgadzam się całkowicie. Właśnie tego pieprzenia najbardziej nie znoszę w BSG. Szóstka nawija o Bogu od połowy pierwszego sezonu i co z tego. Uważam większość gadek właśnie w wątku mistycznym za tani chwyt, mający przyciągnąć przed telewizory. (Oczywiście, jeśli zostanie to ładnie zakończone to będę odszczekiwał te słowa)
Jak dla mnie 8/10. Ale zauwazcie jedna rzecz-jak ta rzekomo wyimaginowana Six w glowie Baltara nim pomiata, podnosi z ziemi... Jak laleczke. Czyzby dowod na jej cielesnosc?
Zasadniczo, to w pierwszym sezonie Szóstka pojawiła się całkowicie "fizycznie" jako asystentka mająca dowody na zdradę Baltara.
Zatem przeciągania fabuły ciąg dalszy. I czekamy kolejny tydzień.
A i jeszcze dołączam sie do braw za rozmówki miedzy Tigh'em a Szóstką.
#16
Napisano 26.04.2008 - |22:39|
Pusty smiech mnie bierze. Przed telewizory przyciaga sie seksem, mordobiciem, tanią sensacja. BSG jest serialem elitarnym, porusza glebokie tematy, ktore mozna wyrazic tylko slowem. Stąd koniecznosć długich dialogów. Jak ja bym chcial by Lost dzialo sie polowe mniej, ale zeby postacie w koncu zaczely z soba rozmawiac.Oj tak, zgadzam się całkowicie. Właśnie tego pieprzenia najbardziej nie znoszę w BSG. Szóstka nawija o Bogu od połowy pierwszego sezonu i co z tego. Uważam większość gadek właśnie w wątku mistycznym za tani chwyt, mający przyciągnąć przed telewizory.
Po drugim oglądnieciu.
Tylor mial swoj Cylonski moment, kiedy uslyszal od Adamy - "rozumiem jej decyzję. Wyszla za maż za Cylona. Wychowywała cylonska hybryde. Nie potrafila sobie z tym poradzic."
Nauki baltara cudowne. Bog kocha wszystkich takimi jakimi sa. Wspaniala religia. Wystraczy byc soba. Cudownie. Nanawracam sie Baltaryzm albo Baltarstwo.
Ciekawe kiedy Szostka sie zorientuje z kim ma doczynienia. A moze juz wie?
Użytkownik Jonasz edytował ten post 26.04.2008 - |22:40|
Genesis
#17
Napisano 26.04.2008 - |22:43|
Jak dla mnie 8/10.
Ja wysiadam... 4/10
Ujmę to tak, gdyby czwarty sezon miał tylko 13 odcinków, to na coś takiego po prostu nie byłoby miejsca.
Z drugiej strony, gdyby akcja miała się rozwijać w tempie tego odcinka, to w sezonie czwartym musiałoby być 50 odcinków... najsłabszy odcinek sezonu czwartego, wątki Demetriusa i wojny domowej u cylonów zostały w ogóle pominięte.
Postawa Tori się radykalizuje, ona coraz bardziej uważa się za cylona, dzieje się tak dlatego, że jest samotna i jest najmłodsza - czyli jest najmniej "skażona" człowieczeństwem.
A co do Baltara, który się zachowywał, jakby wirtualna Szóstka faktycznie z ziemi go podnosiła, to takie motywy były już wcześniej. Raz, o ile pamiętam tłukła jego głową o lustro . Osobiście sądzę, że Baltar tak reaguje, ponieważ tak bardzo wierzy w jej istnienie.
#18
Napisano 26.04.2008 - |22:52|
Powiem sczerze, ze nie rozumiem tej arytmetyki. W odcinku wydarzylo sie po wielokroc wiecej niz np. w Black Market, Dirty Hands czy Women King. W kazdym sezonie mielismy co najmniej cztery epizodu skupiajace sie na jednym bardzo pobocznym watku. W tym odcinku mielismy co najmniej trzy bardzo istotne.Ujmę to tak, gdyby czwarty sezon miał tylko 13 odcinków, to na coś takiego po prostu nie byłoby miejsca.
Z drugiej strony, gdyby akcja miała się rozwijać w tempie tego odcinka, to w sezonie czwartym musiałoby być 50 odcinków... najsłabszy odcinek sezonu czwartego, wątki Demetriusa i wojny domowej u cylonów zostały w ogóle pominięte.
Użytkownik Jonasz edytował ten post 26.04.2008 - |22:52|
Genesis
#19
Napisano 26.04.2008 - |23:25|
No coz, do tej pory tak to wygladalo i tak od biedy mozna bylo to interpretowac-nawet to pojawienie sie tej Six in head w rzeczywistosci. Ale ALE. Przyjrzyj sie jeszcze raz tej scenie. No nie wiem, czy moglby sie sam podniesc ^^ Jak na moj gust to ta panienka jest jak najbardziej corporal, od samego poczatku, a jesli scenarzysci zrobia z tego jakas brednie, ze sobie ja wyobrazil, to ja sie z kolei obraze. Jednak baloo slusznie wskazal na to, ze juz ta panienka w calosci wystapila-i nie byl to tylko majak Baltara. Jak na moj gust, to w cala historie miesza sie sila trzecia.A co do Baltara, który się zachowywał, jakby wirtualna Szóstka faktycznie z ziemi go podnosiła, to takie motywy były już wcześniej. Raz, o ile pamiętam tłukła jego głową o lustro . Osobiście sądzę, że Baltar tak reaguje, ponieważ tak bardzo wierzy w jej istnienie.
Abstrahujac od tego watku-jak dla mnie to wlasnie sezon pierwszy byl nudny jak flaki z olejem za wyjatkiem koncowki. Ale co czlowiek to opinia... zwlaszcza jesli na ekranie nie ma mordobicia i solidnego pitolenia.
Winchell Chung
#20
Napisano 26.04.2008 - |23:28|
Te trzy odcinki były fatalne i gdyby sezon drugi i trzeci miały po 13 odcinków wzorem pierwszego, to byśmy ich w serialu nie uświadczyli. Nie twierdzę, że ten odcinek był aż tak zły, ale był na razie w czwartym sezonie najsłabszy. Jest to moja subiektywna ocena, i ma na nią wpływ fakt, że przedstawione wydarzenia niewiele popchnęły akcję do przodu. Czy Flota po tym odcinku jest bliżej znalezienia Ziemii? Czy społeczeństwo cylonów bliższe jest rozpadowi? W poprzednim odcinku to były wątki przewodnie, a w tym zostały całkowicie pominięte. Może gdyby chociaż zmienić trochę proporcje i zstąpić scenę w której admirał czyta książkę pani prezydent jakąś bardziej interesującą sceną z Demetriusa ?Powiem sczerze, ze nie rozumiem tej arytmetyki. W odcinku wydarzylo sie po wielokroc wiecej niz np. w Black Market, Dirty Hands czy Women King.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych